Francuska firma Saur, która zarządza wodociągami na świecie, wykazała w badaniach, że straty wody na poziomie od 5 do 10 m sześciennych. W ciągu doby na kilometr oznaczają bardzo dobrze uszczelnioną sieć. Dlatego też ZWiK ze stratami na poziomie 5,2 m sześc. mieści się w polskiej czołówce. A niskie straty wody oznaczają dla przeciętnego łodzianina, tyle że nie musi płacić za "uciekającą" wodę.
Walkę z uciekającą wodą ZWiK rozpoczął w latach 90. XX w. od cementowania magistral dostarczających wodę do Łodzi. Potem przyszedł czas na cementowanie rur w mieście, montowanie przepustnic oraz zasuw nowej generacji zmniejszających czas potrzebny do "odcięcia" uszkodzonego wodociągu. Obecnie montowane są nawet zasuwy zdalnie sterowane.
- Pracownicy ZWiK regularnie w godzinach nocnych sprawdzają rury permalogami, specjalnymi czujnikami akustycznymi, które pokazują wycieki nie widziane gołym okiem - wyjaśnia Maciej Petrycki, specjalista ds. PR w ZWiK. - Równie ważna okazała się wymiana wodomierzy na dokładniejsze, by łodzianie nie musieli płacić za wodę, której nie zużyli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?