Zwłoki Zdzisława G. znalazła około godz. 14.30 jego przyjaciółka. Mężczyzna mieszkał sam. Jak twierdzą sąsiedzi był spokojnym i uczynnym człowiekiem. Znali go bardzo dobrze, bo w bloku przy ul. Łącznej mieszkał około 30 lat. 62-latek był kierowcą, ale ostatnio przebywał na zwolnieniu lekarskim.
- Ciało 62-latka nosiło ślady pobicia, zaś jego mieszkanie zostało splądrowane - mówi podinspektor Joanna Kącka, rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. - Ze wstępnych wyjaśnień kobiety wynika, że w sobotę wieczorem była u konkubenta, ale, mając klucz, nie mogła otworzyć zamka w drzwiach. Zrezygnowała więc i przyszła ponownie w niedzielę po południu. Tym razem otworzyła kluczem drzwi - dodaje.
Sąsiedzi w sobotę wieczorem słyszeli jak ktoś stojący pod blokiem wołał Zdzisława G. Ten jednak nie reagował i nie wyszedł na zewnątrz. Być może właśnie wtedy doszło do zabójstwa, ponieważ biegli, którzy zbadali wstępnie zwłoki, nie wykluczają, że 62-latek mógł zginąć w sobotę wieczorem.
- Denat miał rozległe obrażenia, m.in. głowy, zadane tępym narzędziem, mógł to być kij bejsbolowy - twierdzi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Zwłoki Zdzisława G. skierowano do Zakładu Medycyny Sądowej w Łodzi w celu przeprowadzenia sekcji. 52-letniej konkubiny Zdzisława G. na razie nie przesłuchano, ponieważ wczoraj była nietrzeźwa.
Wkrótce film.
CZYTAJ TEŻ:
* Morderca z Heaven dostał dożywocie [ZDJĘCIA]
* Łódź: rodzinna tragedia. Nie żyje 12-letni chłopiec [ZDJĘCIA+FILM]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?