18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwolnienia w domach pomocy?

Jolanta Sobczyńska
Polskapresse / archiwum
Pracownicy domów pomocy społecznej w Łodzi drżą o miejsca pracy. Zaś podopieczni DPS boją się, że zamiast obiadów z kuchni mieszczących się w placówkach, czeka ich catering. Na przełomie marca i kwietnia ma się rozpocząć reorganizacja domów pomocy społecznej w Łodzi.

Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Łodzi już od pewnego czasu zapowiada zmiany w DPS, które mają zmniejszyć przerost administracji. Pod łódzki MOPS podlega dziś 13 domów pomocy, w których przebywa 1 800 pensjonariuszy. W DPS pracuje 21 dyrektorów (w tym zastępcy), ok. 980 pracowników socjalnych oraz około 350 pracowników administracji. Około 40 z nich to emeryci.

Tymczasem właśnie skończyła się reorganizacja samego MOPS. Bilans zmian w MOPS to likwidacja dwóch z pięciu filii MOPS oraz około 50 zwolnionych osób. Zwolnienia dotknęły przede wszystkim osoby, które miały prawa emerytalne.

Dyrektor MOPS Małgorzata Wagner pod koniec grudnia 2011 roku mówiła, że wiosną przyjdzie czas na reorganizacje w domach pomocy. Tymczasem pracownicy DPS twierdzą, że z centrali MOPS nie mogą uzyskać żadnych pewnych informacji.

- Mówi się, że po reorganizacji zostanie tylko jeden, centralny DPS, z jedną dyrekcją - mówi jedna z pracownic socjalnych w DPS. - Reszta domów ma być zamieniona w filie. To by oznaczało zwolnienia dyrekcji oraz części administracji. Domyślamy się, że centralnym DPS-em zostanie któryś z największych domów. Taki, w którym jest teraz 100-200 podopiecznych. Mniejsze placówki czekają tylko na zwolnienia.

Inaczej ma też wyglądać praca w domach pomocy.

- Kuchnie mają być zlikwidowane, a zamiast nich ma wejść catering - dodaje pracownica DPS. - Pensjonariusze już są zdenerwowani. Boją się, że zamiast ciepłych, dobrych posiłków, czeka ich zimna zupa z plastikowego pojemnika. Sprzątaczki ma zaś zastąpić tańsza firma sprzątająca. A ludzie nie chcą, by po pokojach, w których trzymają prywatne rzeczy kręcili się obcy dla nich ludzie.

Pracownicy domów pomocy społecznej wymieniają się nieoficjalnymi informacjami.

- My słyszeliśmy, że zwolnieni zostaną wszyscy wicedyrektorzy domów oraz część administracji - mówi pracownik innego DPS. - Mamy rzekomo przerost administracji nad pracownikami socjalnymi. Sprzątaczki mają zostać. Jeśli chodzi o kuchnie - ma być różnie. Wszystko ma zależeć od tego, który to DPS. Ponoć mają się utrzymać nowoczesne, duże kuchnie w DPS na ulicy Krzemienieckiej i na ulicy Paradnej. Co do reszty ponoć decyzje jeszcze nie zapadły.

Igor Mertyn, odpowiedzialny w MOPS za kontakty z mediami nie zaprzecza, że DPS czekają zmiany. Ale nie chce mówić o szczegółach.

- Prowadzimy konsultacje na temat funkcjonowania Domów Pomocy Społecznej - mówi Igor Mertyn. - Spotkaliśmy się z dyrektorami domów i przedstawicielami związków. Wspólnie analizujemy finanse i merytoryczną stronę funkcjonowania DPS-ów.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki