Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwolnili, to przyjmą

Kurs na Łódź
Sławomir Sowa
Sławomir Sowa Dziennik Łódzki/archiwum/Grzegorz Gałasiński
Coś trzeba było zrobić po śmierci 89-letniej pacjentki w Skierniewicach, więc zarząd województwa zwolnił dyrektora szpitala w Skierniewicach i szefa łódzkiego pogotowia. Słowo przypomnienia: aby przewieźć kobietę z jednego szpitala do drugiego, odległego o 200 metrów, do Skierniewic specjalnie pojechała karetka z Łodzi.

Decyzja o zwolnieniu szefów obydwu placówek częściowo zaspokaja społeczne poczucie sprawiedliwości. No ktoś przecież musi ponieść odpowiedzialność i zapłacić za to, co się stało.

Pytanie co dalej? Nie znam treści kontraktów dyrektorów skierniewickiego szpitala i łódzkiego pogotowia, ale bardzo prawdopodobny jest następujący scenariusz. Oboje składają pozwy do sądu o przywrócenie do pracy, o odszkodowania.
Sąd nie kieruje się emocjami, tylko sprawdza, co było w kontraktach, czy dyrektorom rzeczywiście można przypisać odpowiedzialność za to co się stało. I wcale nie można wykluczyć sytuacji, że po jakimś czasie oboje zostaną przywróceni do pracy, może nawet dostaną odszkodowania. Jeśli będą to odszkodowania, to jak Państwo sądzą, z czyjej kieszeni zostaną zapłacone? Jeśli w ogóle dojdzie do procesu, może w trakcie dojść do ugody, którą nikt już nie będzie się chwalił. Spektakularna decyzja o odwołaniu szefów obydwu placówek robi wrażenie. Ale obserwujmy cierpliwie mało spektakularny ciąg dalszy.
Sławomir Sowa

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki