Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwycięstwo Widzewa w rocznicę tragicznej śmierci piłkarza. Zdjęcia

Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera
Fot. Grzegorz Gałasiński
Widzew pokonał Cracovię 2:0, czym w stan euforii wprawił swoich kibiców. Oto co powiedzieli po meczu trenerzy i piłkarze Widzewa.

Janusz Niedźwiedź (trener Widzewa): - Zacznę od prywatnej rzeczy. Ten dzień jest dla mnie szczególny, bo cztery lata temu zginął w wypadku mój piłkarz, Krystian Popiela, to było dokładnie 9 września. Dzisiaj moje myśli są przy rodzinie Krystiana i samym Krystianie, którego bardzo mi brakuje. Nie powiedziałem tego piłkarzom, bo uznałem, że nie chcę, żeby miało ich to w jakiś większy sposób zmotywować. Chciałem jednak wygrać ten mecz i dziękuję zawodnikom za to spotkanie, nie tylko za kolejne trzy punkty, tylko właśnie za ten wymiar. Na razie nie wiemy, jak groźna i poważna jest kontuzja Fabio Nunesa. Dzisiaj przejdzie pierwsze badania, ale diagnozę poznamy na początku tygodnia. Jeśli chodzi o uraz Bartka Pawłowskiego, to zabrakło nam jednego-dwóch dni. Na Mateusza Żyrę będziemy musieli jeszcze chwilkę poczekać.

Jacek Zieliński (trener Cracovii): - W przeciwieństwie do ostatniego meczu z Rakowem, dzisiaj nastroje są u nas minorowe. Nie jesteśmy w stanie unormować naszej dyspozycji na kilka kolejek. Teraz to my byliśmy w roli tego, który dostaje ciosy, bo Widzew zagrał tak, jak my z Rakowem – wyprowadzał ciosy ze środka pola. Uczulaliśmy się na to. Pluję sobie w brodę, bo w przerwie miałem dokonać trzech zmian, ale dałem chłopakom szansę, żeby jeszcze się pokazali. Niestety, jeden z tych, który miał zejść, zrobił karnego. Taki jest czasem chichot losu. To jest trudny teren i zdawaliśmy sobie z tego sprawę, ale my też sprokurowaliśmy to, co się działo na boisku. To jest zasłużone zwycięstwo Widzewa. Gratulacje.

Serafin Szota: - Dzisiaj zagraliśmy naprawdę dobry mecz w defensywie. Trzeba przyznać, że przeciwnik miał kilka sytuacji pod koniec drugiej połowy, ale dobrze dziś pracowaliśmy i bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa, a dla mnie ważne jest również, że zagraliśmy na zero z tyłu. Dziś dostałem swoją szansę i uważam, że poszło mi całkiem dobrze. Pamiętam groźniejsze sytuacje w drugiej połowie, dużo dośrodkowań, piłek posyłanych między bramkarza a obrońców, ale szczerze mówiąc od samego początku byłem pozytywnie nastawiony. Widziałem, że nasza gra układa się dobrze i przeprowadzamy sprawne kontrataki. Dlatego czułem spokój odnośnie końcowego wyniku meczu.

Dominik Kun: - Nie spodziewałem się, że od początku będziemy mieć mecz pod kontrolą. Cracovia z Rakowem pokazała, że potrafi grać w piłkę, ale my byliśmy mocno zdeterminowani i skoncentrowani. Dzisiaj na pewno dużo lepiej weszliśmy w mecz, graliśmy blisko siebie, agresywnie i trzeba będzie to kontynuować. W składzie nastąpiło dużo rotacji, dlatego dzisiaj nie miały znaczenia kilometry przebiegnięte w poprzednim tygodniu i pokazaliśmy dobrą dyspozycję. Serafin w końcu dostał szansę, na którą czekał, Mato musiał wejść z powodu kontuzji Fabio, więc na pewno byli zmotywowani, żeby pokazać się z jak najlepszej strony. Cały czas się ze sobą zgrywamy, bo mamy w szatni nowych zawodników i myślę, że z każdym meczem będzie coraz lepiej.
Wypowiedzi za widzew.com

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki