Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żydowicz: Będzie ugoda ze Zdanowską, gdy mnie przeprosi

Wiesław Pierzchała
Marek Żydowicz domagał się ujawnienia rozprawy
Marek Żydowicz domagał się ujawnienia rozprawy Łukasz Kasprzak
Kolejna rozprawa w procesie prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej i dyrektora Festiwalu Camerimage Marka Żydowicza odbyła się w środę w Sądzie Rejonowym Łódź Śródmieście. Na wniosek Zdanowskiej i jej obrońcy Marcina Narożnika, rozprawa odbyła się za zamkniętymi drzwiami.

Rozprawa zaczęła się od tego, że dyrektor festiwalu i jego dwaj obrońcy, Stanisław Kraszewski i Bartłomiej Trętowski, zgodnie zaapelowali, aby rozprawa nie była tajna.

- Proszę o jawność rozprawy. Swój wniosek uzasadniam ważnym interesem społecznym, jako że w sali sądowej będą poruszone ważne sprawy dla Łodzi i jej mieszkańców - mówił Marek Żydowicz, który potem składał wyjaśnienia.

Wystąpienie Marka Żydowicza spotkało się z kontrą drugiej strony, która sprzeciwiła się jawności rozprawy argumentując to tym, że poprzednim razem, gdy wyjaśnienia składała Hanna Zdanowska, rozprawa toczyła się za zamkniętymi drzwiami.

Sędzia Dariusz Spała zaznaczył, że obie strony wystąpiły z prywatnymi aktami oskarżenia, co oznacza, że rozprawa byłaby jawna tylko wtedy, gdyby obie strony na to się zgodziły. W tym przypadku tak się nie stało, więc sędzia wyłączył jawność i dziennikarze opuścili salę sądową.

Zapytany przez nas przed rozprawą czy w tej sprawie dopuszcza zawarcie ugody, Marek Żydowicz stwierdził: - Jesteśmy gotowi wycofać z sądu akt oskarżenia, ale pod warunkiem, że pani prezydent przeprosi mnie na łamach gazety, w której mnie pomówiła.

Także Marcin Narożnik zapewnił nas, że jest otwarty na ugodę, ale na odpowiednich warunkach. Na razie jednak nic nie wskazuje na to, aby została zawarta, dlatego najpewniej sąd rozstrzygnie o tym kto ma rację.

Konflikt między obu stronami rozpoczął się w lipcu 2012 roku, kiedy na łamach "Gazety Wyborczej" ukazał się wywiad z Hanną Zdanowską zatytułowany "Nowe Centrum Łodzi ożywi całe Śródmieście", w którym prezydent Łodzi powiedziała m.in.: "Wiele złego zadziało się za sprawą Marka Żydowicza (...). A po jego ostatnim liście do radnych powinnam odnieść się do każdego ze słów, bo nic z tego, co napisał, nie jest prawdą".

Szef Camerimage poczuł się urażony tym słowami i skierował do sądu prywatny akt oskarżenia twierdząc, że Zdanowska zniesławiła go w prasie i naraziła na utratę zaufania społecznego. W odpowiedzi prezydent Łodzi też wniosła sprawę do sądu zaznaczając, że nieprawdziwe są niektóre stwierdzenia Marka Żydowicza, jak np. dotyczące tego, iż jako przedstawicielka władz Łodzi ukrywa nadużycia w Specjalnej Strefie Sztuki.

Na kolejnej rozprawie 25 lutego Marek Żydowicz dokończy swoje wystąpienie, po czym będzie odpowiadał na pytania.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki