Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żywność mocno zdrożała, łodzianie przez miesiąc wyrzucili do śmieci blisko 200 ton jedzenia mniej. Łodzianie oszczędzają na jedzeniu

Alicja Zboińska
Alicja Zboińska
- Nie tylko zmniejszyła się ilość odpadków kuchennych, ale zmieniła się także ich jakość - mówi Tomasz Kacprzak, dyrektor ds. gospodarki odpadami w łódzkim MPO. - Przez lata obserwowaliśmy jak do śmieci trafiały duże porcje jedzenia, nieotwarte nawet paczki wędlin czy mięsa, całe bochenki chleba, od pewnego czasu to się jednak skończyło. Teraz do sortowni docierają resztki żywności, np. obierki z warzyw.Czytaj dalej
- Nie tylko zmniejszyła się ilość odpadków kuchennych, ale zmieniła się także ich jakość - mówi Tomasz Kacprzak, dyrektor ds. gospodarki odpadami w łódzkim MPO. - Przez lata obserwowaliśmy jak do śmieci trafiały duże porcje jedzenia, nieotwarte nawet paczki wędlin czy mięsa, całe bochenki chleba, od pewnego czasu to się jednak skończyło. Teraz do sortowni docierają resztki żywności, np. obierki z warzyw.Czytaj dalej Archiwum/Dziennik Zachodni
Aż 190 ton jedzenia mniej w ciągu miesiąca wyrzucili do śmieci łodzianie z Górnej i Polesia. Ma to związek z drożejącą żywnością. Do koszy przestały już trafiać nieotwarte paczki wędlin czy bochenki chleba. Skala marnowania jedzenia zmniejsza się w całym kraju.

W sierpniu 2021 roku do łódzkiego MPO trafiło 820 ton tzw. odpadków kuchennych, czyli artykułów spożywczych z dwóch dzielnic miasta: Górnej i Polesia, natomiast w sierpniu tego roku było to 630 ton.

- Nie tylko zmniejszyła się ilość odpadków kuchennych, ale zmieniła się także ich jakość - mówi Tomasz Kacprzak, dyrektor ds. gospodarki odpadami w łódzkim MPO. - Przez lata obserwowaliśmy jak do śmieci trafiały duże porcje jedzenia, nieotwarte nawet paczki wędlin czy mięsa, całe bochenki chleba, od pewnego czasu to się jednak skończyło. Teraz do sortowni docierają resztki żywności, np. obierki z warzyw.

Wiele osób ma obawy przed marnowaniem jedzenia, tak jak pani Agata z Łodzi, którą stresuje perspektywa wyrzucenia części zakupów ze sklepu rybnego.

- Dawno nie byłam na zakupach w tym sklepie i trochę mniej poniosło - mówi łodzianka. - Kupiłam 20 dkg tatara ze świeżego łososia, a kilogram kosztował 199 zł, 40 dkg polędwicy z dorsza do smażenia oraz 40 dkg pieczeni z dorsza, w sumie zapłaciłam 120 zł. Powiedziałam mężowi, żeby zjadł tatara na śniadanie, ale wybrał jajka i teraz stresuję się, że część zakupów będę musiała wyrzucić, gdyż się zepsują, a tyle za nie zapłaciłam. Gdy ceny były niższe aż tak się tym nie przejmowałam.

Od wielu lat problem marnowania jedzenia nagłaśniał Bank Żywności w Łodzi, który organizował kampanie informacyjne.

- Przynosiły one efekty, ale nie aż takie, z jakimi mamy do czynienia w ostatnim czasie - mówi Wojciech Jaros, dyrektor Banku Żywności w Łodzi. - Obecnie gołym okiem widać, że marnuje się znacznie mniej żywności. Wiele osób kupuje mniej jedzenia niż wcześniej, znacznie mniej też potem wyrzuca.

Pokazują to również dane ogólnopolskie. Problemowi marnowania jedzenia przyjrzało się Biuro Informacji Gospodarczej InfoMonitor. Jego przedstawiciele doszli do wniosku, że do oszczędzania żywności Polaków zmuszają inflacja i kryzys gospodarczy. Z badania wynika, że już 60 proc. Polaków kupuje żywność w sposób przemyślany. Spadł również odsetek osób, które – wraz ze zmarnowanym jedzeniem – tracą pieniądze. W tym roku 26 proc. Polaków przyznaje się do wyrzucania jedzenia o wartości mniejszej niż 100 zł miesięcznie, natomiast w ubiegłym roku było to 38 proc. Rok temu 52 proc. Polaków deklarowało, że nie marnuje żywności, natomiast teraz jest tak już w 65 proc. przypadków.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki