Transferowa karuzela w Lotto Ekstraklasie powoli się rozkręca, a że bawią na niej również piłkarze ŁKS, postanowiliśmy stworzyć subiektywny ranking jedenastu piłkarzy, o sprowadzeniu do Łodzi których było swego czasu głośno.
Wyłączyliśmy z tego zestawienia znanych zawodników, którzy po latach wracali do łódzkiego klubu (wyjątek zrobiliśmy tylko dla jednego), a także tych, którzy tzw. karierę zrobili dopiero po zakończeniu przygody z ŁKS.
Jeśli natomiast jakiegoś ważnego zawodnika Waszym zdaniem pominęliśmy, nie omieszkajcie wspomnieć o nim w komentarzach.
ZOBACZ NA KOLEJNYM SLAJDZIE
Piotr Brożek
Jeden z najlepszych napastników ekstraklasy, a i żywa legenda krakowskiej Wisły, zaliczył epizod także w Łódzkim Klubie Sportowym.
Paweł Brożek wraz ze swoim bratem-bliźniakiem Piotrem został wypożyczony do broniącego się przed spadkiem ŁKS wiosną 2002 roku, lecz nie odegrał znaczącej roli w łódzkim zespole, choć na usprawiedliwienie piłkarza należałoby wspomnieć, że w tamtym czasie prześladowały go kontuzje. Wspominamy o nim, bo swego czasu o jego pojawieniu się w Łodzi było głośno, wszakże już na początku XXI wieku napastnika uważano za jeden z największych w polskiej piłce talentów.
Bilans Pawła Brożka w łódzkim klubie zamyka się na zaledwie ośmiu bezbarwnych występach, sam zawodnik pobyt w drużynie z al. Unii 2 kojarzył głównie z powodu… zajęć z psychologiem, co było wówczas w polskiej piłce nowością, ale i nie specjalnie wpłynęło na grę łodzian, w tym i braci Brożków, w zespole ŁKS.
ZOBACZ NA KOLEJNYM SLAJDZIE
Igor Sypniewski
Nasze zestawienie nie obejmuje piłkarzy, którzy wrócili po latach do ŁKS (stąd zabrakło w nim miejsca dla Tomasza Kłosa, Rafała Niżnika, Bogusława Wyparło, Łukasza Madeja czy Marcina Mięciela), lecz dla Igora Sypniewskiego musieliśmy zrobić wyjątek, bo po pierwsze – jego pierwsza przygoda z łódzkim klubem miała miejsce, gdy piłkarz był nastolatkiem i ograniczyła się do epizodu, po drugie w końcu – o zawodniku, który w barwach Panathinaikosu Anety „kręcił” w Lidze Mistrzów obrońcami Arsenalu Londyn, a na słynnym Highbury pokonał samego Davida Seamana, nie wspomnieć po prostu nie wypada.
Sypniewski wrócił na al. Unii 2 po wielu latach wiosną 2005 roku i chociaż, jak sam potem przyzna, nie zdołał okiełznać swoich „demonów”, a te prześladowały tego niezwykle utalentowanego zawodnika od zawsze, szybko stał się czołową postacią łódzkiego klubu. Popularny „Sypek” spędził w ŁKS półtora roku, wystąpił w 46 spotkaniach i zdobył 16 goli, co najważniejsze, bardzo pomógł klubowi awansować do ekstraklasy w 2006 roku. A potem? Potem Sypniewski przegrał walkę, którą toczy od lat…
ZOBACZ NA KOLEJNYM SLAJDZIE
Tomasz Hajto
To był jeden z najgłośniejszych powrotów do ekstraklasy w najnowszej historii polskiej piłki. Tomasz Hajto, były reprezentant Polski, uczestnik mistrzostw świata w Korei i Japonii, wreszcie znany w przeszłości zawodnik m.in. Schelke 04 Gelsenkirchen, a i kilku innych niemieckich klubów, jesienią 2006 roku doszedł do porozumienia z ŁKS i w jego barwach (z krótką przerwą na występy w Górniku Zabrze) rozegrał 50 spotkań, strzelił też 3 gole.
Znany dziś z występów w stacji Polsat Sport i budzący swoimi niekiedy dość oryginalnymi osądami wiele kontrowersji były reprezentant Polski, nadal z sentymentem wspomina grę w Łódzkim Klubie Sportowym, czego wyraz na antenie wspomnianej stacji dawał wielokrotnie.
ZOBACZ NA KOLEJNYM SLAJDZIE