Nowe życie Piotrkowskiej na szarym granicie
Nie wystarczy wydać 50 milionów, by zadowolić wszystkich łodzian. Granitowe płyty, którymi wyłożono Piotrkowską, krytycy przyrównują do płyt nagrobnych, z tym zastrzeżeniem, że z cmentarnych pomników łatwiej jest zetrzeć nieczystości. Granit ma też rzesze zwolenników, wychwalających estetykę nowej nawierzchni, która zastąpiła kostkę od lat niekojarzącą się ze światowym sznytem, a najwyżej z estetyką podjazdu pod garaż. Jak widać, pytanie czy Piotrkowska stała się salonem Łodzi, pozostaje otwarte - to trochę kwestia gustu.
Ekipa rządząca Łodzią była atakowana przez opozycję za remont Piotrkowskiej nie z powodów estetycznych, a finansowych. Łodzi nie stać na takie wydatki - argumentowano. Z tymi samymi zarzutami zmagał się w latach 90. Grzegorz Palka. Wygrał, bo odnowiona Piotrkowska szybko stała się jedną z najdroższych ulic w Polsce. Teraz jednak naiwnością byłaby wiara w powtórkę "efektu Palki", bo życie handlowe bezpowrotnie przeniosło się do zadaszonych galerii.
A życie towarzyskie? Według szacunków magistratu, otwartą po remoncie Piotrkowską odwiedziło w ostatni weekend czerwca 100 tys. łodzian. Z kolei październikowy festiwal światła na Piotrkowskiej obejrzało w sumie 300 tys. osób. To poważne argumenty, tyle że nie do końca oddające rzeczywistość. W "zwykłe" dni wciąż na Piotrkowskiej bywa pustawo.
PB
1. tura dla Zdanowskiej
Sztaby konkurencji pisały strategie na II turę wyborów prezydenckich, Hanna Zdanowska tymczasem gładko wygrała w turze pierwszej. W dodatku była jedynym prezydentem wielkiego miasta w Polsce, który dokonał tej sztuki.
Jeszcze kilka miesięcy przed wyborami wydawało się to nie do pomyślenia, jednak post factum gładkie zwycięstwo Zdanowskiej łatwo jest wyjaśnić. PiS tradycyjnie popełniło błąd w doborze kandydata, tym razem stawiając na działaczkę, która rok wcześniej działała w Platformie. SLD w całym kraju znajduje się na równi pochyłej, a popularne ruchy miejskie w ogóle w Łodzi nie wystawiły kandydata. W czym pewna zasługa Zdanowskiej, od dawna neutralizującej różne tego typu zarzewia myśli pozapolitycznej.
W dodatku prezydent zgrabnie zagrała, "ukrywając" swą polityczną przynależność do PO, niewątpliwie przysłużyły się jej też korzystne sondaże. Powyborczą rzeczywistość w Łodzi wyznaczyła arytmetyka. PO zabrakło w Radzie Miejskiej 1 mandatu, by mieć większość, stąd koalicja z SLD, która przegranego Tomasza Trelę czyni jednym ze zwycięzców.
PB
Górna nadrabia zaległości
Zgodnie z przewidywaniami, politycy SLD upomnieli się przed wyborami o ojcostwo trasy Górna. Nic dziwnego, bo to pierwsza tej skali inwestycja drogowa w mieście od czasów przebicia dwupasmowej trasy łączącej Retkinię z dworcem Łódź Kaliska w latach 90.
Górna nadrabia drogowe zaległości z lat 70. - stanowi naturalne przedłużenie al. Jana Pawła II, czyli krajowej jedynki, która, póki co, wciąż przebija przez Łódź. Górna odciąża tym samym zakorkowane Chojny. Zapewne dlatego, poza głosami osób tradycyjnie niezadowolonych ze wszystkiego i wszystkich, pod adresem tej akurat inwestycji padło stosunkowo niewiele słów krytyki. Jak mało która w mieście, okazała się po prostu potrzebna.
Jesienią 2014 r. ukończono też inną ważną dla łodzian trasę. Chodzi oczywiście o drogę ekspresową S8, którą nareszcie możemy w ciągu 2 godzin dostać się do Wrocławia. Wobec powyższego, łaskawie spuszczamy zasłonę milczenia na fakt, że S8 politycy obiecywali nam już lata temu, a ich spory doprowadziły do tego, że budowa była możliwa dopiero teraz.
PB
Stadiony dwa, trybuny cztery
Po latach dyskusji w Łodzi rozpoczęto budowę dwóch stadionów piłkarskich: miejskiego w miejscu stadionu Łódzkiego Klubu Sportowego oraz stadionu dla RTS Widzew. Tak jak przed decyzją dyskusja o zapotrzebowaniu na obiekty rozpalała i dzieliła łodzian, tak teraz można usłyszeć nawet dość celne komentarze, że co prawda stadiony będą dwa, ale trybun na obu tyle, co dla jednego, a wszystko łącznie za ponad 220 mln zł z kasy miasta, bo przecież Unia Europejska do obu tych inwestycji nie dopłaca.
Poza tym w powietrzu zawisła kolejna obietnica, czyli budowa nowego stadionu, tym razem dla żużlowców Orła Łodź. Co bardziej złośliwi, a propos oczywiście "tylko" dwóch stadionów, idą jeszcze dalej pytając, który z nich dysponował będzie boiskiem, a na którym zostaną postawione bramki do strzelania goli.
A gdzie będą piłkarze, gdy obiekty w końcu staną się faktem? Nie wiadomo. Wiadomo za to, gdzie są dziś: ŁKS gra w III lidzie, a Widzew zamyka tabelę I ligi, czyli dawnej II ligi.
MD
