Na tym kłopoty Pawła Kozaneckiego nie kończą się, bowiem sąd dyscyplinarny nałożył mu karę pieniężną w wysokości 8 tys. 400 zł za to, że w internecie zamieścił zdjęcie wnętrza swego auta, z którego wynikało, że świadomie przekroczył dozwoloną prędkość.
- W jego sprawie przed sądem dyscyplinarnym toczą się jeszcze dwa postępowania. Chodzi o to, że w jego organizmie po wypadku ze skutkiem śmiertelnym znaleziono śladowe ilości kokainy oraz o to, że niepochlebnie wyrażał się o sędziach Sądu Apelacyjnego w Łodzi, przez co mógł godzić w ich dobre imię – wyjaśnia adwokat Anna Mrożewska, rzecznik prasowy Okręgowej Rady Adwokackiej w Łodzi.
Rapowanie przez mecenasa "Papugi" umorzone
Wiele emocji wzbudziło też to, że mecenas Kozanecki na instagramie wykonał zawierający wulgaryzmy utwór znanego rapera Maty pt. „Papuga”, w którym jako refren pojawia się fraza: - „Dzwoni „papuga” i mówi, że musi się udać”. Wyjaśnijmy, że „papuga” to potoczne, niezbyt chwalebne określenie adwokata. Tę sprawę sąd dyscyplinarny umorzył ze względu – jak to uzasadnił - na znikomą szkodliwość społeczną czynu.
Fatalne skutki czołowego zderzenia
Do pamiętnego, tragicznego wypadku doszło w niedzielę 26 września 2021 roku na drodze między Barczewem a Jezioranami pod Olsztynem w województwie warmińsko - mazurskim. Według prokuratury, mercedes kierowany przez łódzkiego adwokata zjechał na drugi pas jezdni i zderzył się czołowo z audi.