Na razie na naszych działkach, ogrodach, trawnikach, parkach, ulicach, czy chodnikach ścieżkach rowerowych jest wręcz bajecznie kolorowo. A to za sprawą przebarwionych liści, które opadły z drzew tworząc kolorowe, naturalne kobierce. Na razie…
Takie obrazki nie będą jednak długo cieszyły naszych oczu. Wiele liści już zaczyna butwieć. Mogą być zagrożeniem dla innych roślin, a nawet naszego bezpieczeństwa, ale też mogą stanowić świetny naturalny nawóz.
Sprawdź, o czym trzeba pamiętać podczas jesiennych porządków.
CZYTAJ DALEJ >>>>
DLACZEGO TRZEBA SPRZĄTAĆ
Po pierwsze, jeśli zostawimy je na trawniku ograniczą swobodny przepływ powietrza, światła słonecznego i wody, co może spowodować zagrzybienie murawy (tzw. pleśń śniegowa) i gnicie trawy.
Liście niektórych popularnych gatunków drzew, tak jak choćby orzecha włoskiego (na zdjęciu), czy dębu, mogą zostawiać brunatne plamy na jasnej kostce brukowej, czy na tarasach wyłożonych panelami.
Mówi się, że po mokrych opadniętych liściach „jeździ się jak po maśle”, o czym przekonało się wielu pieszych, rowerzystów i kierowców. Na butwiejących liściach można się bowiem poślizgnąć jak na lodzie…
Poza tym dochodzą do tego przepisy tak jak w wypadku odśnieżania – właściciele posesji muszą usuwać listowie z chodników lub ścieżek przylegających do działek. Jeśli ktoś na nieuprzątniętych liściach poślizgnie się i na przykład złamie nogę lub rękę, będzie mógł dochodzić odszkodowania.
CZYTAJ DALEJ >>>>
...
Zwykła kosiarka może spełniać role odkurzacza, które zbiera opadłe liście, a przy okazji je rozdrabnia (szybciej może z nich powstać kompost, czy humus) i od razu mamy wszystkie w liście w jednym koszu, więc nie trzeba ich grabić.
Tradycyjna metodą jest ręczne zagrabianie listowia za pomocą tak zwanych „miotłograbi” (grabie w kształcie wachlarza)
