W piątek w nocy, 17 grudnia, w oknie życia przy kościele NSJ w Piotrkowie odezwał się sygnał powiadamiający o dziecku w oknie życia.
Gdy siostry salezjanki zbiegły do okna, w koszyku znalazły zawiniątko. W jednym wełnianym kocu był drugi, termiczny, a w nim noworodek. Naga, jeszcze ubrudzona krwią dziewczynka została przebadana przez lekarzy, którzy jej stan ocenili jako dobry. Siostry wcześniej ochrzciły dziecko z wody, nadając dziewczynce imię Anna.
– Znalazłyśmy zawiniątko owinięte w koc. Okazało się, że w środku jest nowo narodzone dziecko – dziewczynka – opowiada s. Anna Siara, przełożona domu. – Musiała urodzić się chwilę wcześniej, bo pępowina była świeża, a na całym ciele były ślady krwi. Ochrzciłyśmy ją „z wody”, nadając jej imię Anna - dodaje siostra przełożona.
Dziecko zawinięte zostało w koc termiczny i w drugi - wełniany. Siostry natychmiast powiadomiły pogotowie ratunkowe i policję. Lekarz ocenił stan zdrowia dziewczynki na dobry i została zabrana do szpitala. Zgodnie z procedurą, sporządzony został policyjny protokół.