Teoretycznie pracownicy nie muszą się godzić na zmianę.
- Pracodawca zaznaczył, że pracownicy będą mogli świadczyć prace w niedziele niehandlowe o ile wyrażą na to zgodę (na zasadzie dobrowolności) - informują związkowcy. - Pracownicy, którzy nie godzą się na prace w niedziele niehandlową, mogą w tym dniu odmówić pracy bez, żadnych konsekwencji ze strony przełożonego, a przełożony nie może w stosunku do pracownika wyciągnąć konsekwencji.
Czytaj dalej
Okazuje się, że ci, którzy będą pracować w niedziele niehandlowe, mogą liczyć na dodatkowe wynagrodzenie. Jest to równowartość 30 proc. najniższej stawki godzinowej w kraju. Związkowcy wyliczyli, że dopłata wyniesie 3,7 zł netto za godzinę pracy. Związkowcy sprzeciwiają się temu rozwiązaniu, natomiast sieć tłumaczy to dobrem klientów, którzy chcą robić zakupy w niedziele.
Nie bez znaczenia jest to, że już 19 sieci sklepów otwiera część sklepów w dniu, w którym obowiązują ograniczenia. od początku września zdecydowali się na to właściciele Lidla i Kauflandu, a ich przedstawiciele wprost tłumaczyli, że zmusiła ich do tego konkurencja.
Czytaj dalej
Tymczasem w Sejmie jest projekt posłów PiS, który ma ograniczyć obchodzenie prawa, w tym otwieranie sklepów pod szyldem placówek pocztowych. Po nowelizacji placówką pocztową będzie mogła być tylko ta, w której działalność pocztowa jest przeważająca, czyli stanowi ponad połowę przychodów. Projektem zajęli się posłowie z sejmowej komisji polityki społecznej i rodziny, którzy poparli uszczelnienie zakazu. Wydłużyli jednak czas na jego wprowadzenie z 14 dni do 3 miesięcy. Teraz nowelizacją zajmą się posłowie i jeśli przepisy zostaną uchwalone, to trafią do Senatu.