5/15
Poseł poszedł do chorych...

Poseł poszedł do chorych

Ale byli i tacy, którzy ruszyli na pomoc. Już po kilku dniach epidemii Sanepid wyraził zgodę na powrót do pracy personelu. Podobne rozwiązania stosowano już z sukcesem w innych DPS-ach. Dyrektor domu w Drzewicy Agnieszka Brola obdzwoniła wiec swój personel prosząc o dobrowolny powrót do pracy tych, którzy czują się na siłach. Zdecydowało się 10 osób, w tym dyrekcja i księgowe. Sześć osób było zdrowych, cztery zakażone opiekunki za zgodą sanepidu skierowano do pracy z chorymi.

W wielkanocny poniedziałek do ekipy DPS-u dołączył jako wolontariusz opoczyński poseł Robert Telus (PiS). Przez trzy dni karmił podopiecznych, zaprowadzał do łazienki, przebierał i pocieszał. Okazywał cierpliwość i serce. - Niech pan mi powie, kiedy to wszystko się skończy? - pytała go za każdym razem jedna z leżących staruszek. Nie potrafił odpowiedzieć, ale starał się pocieszyć.

Poseł Telus przyznaje, że bał się zakażenia. Obawy miała też jego rodzina. 13-letnia córka płakała, gdy wchodził do DPS-u. Ale później przysłała SMS-a z informacją, że rozumie jego decyzję. Sam poseł chciał pomóc potrzebującym, ale chciał też zachęcić innych do pomocy. - U wielu ludzi jest iskra w sercu i chcą pomagać - mówi. Swój pobyt nazwał najlepszymi rekolekcjami w życiu. Za kilka dni będzie wiedzieć, czy uniknął zakażenia.

Nie był jedyny. Razem z nim najgorsze dni w Drzewicy spędziło dziesięciu pracowników DPS-u, w tym kierownictwo i dwie księgowe. Dobrowolnie zostały też cztery zakażone pracownice, które nie miały objawów i zdecydowały się zająć zakażonymi. Jako wolontariusze pracowało też dwóch terytorialsów ( wykonywali czynności porządkowe) i wicedyrektor Centrum Edukacji i Rozwoju w Opocznie Sebastian Katana. Gotowi byli kolejni kandydaci, w tym dwie zakonnice i pielęgniarka.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

6/15
Nocna ewakuacja DPS-u...

Nocna ewakuacja DPS-u

Nie zdążyli jednak dotrzeć. W środę wieczorem zapadła decyzja o ewakuacji DPS-u. Do rozwiezienia było 60 osób, w z tego 38 zakażonych. Ewakuacja trwała całą noc i zakończyła się w czwartek o 6 rano. 22 zdrowych pacjentów zostało zabranych do szpitala w Beł-chatowie, 18 pacjentów zakażonych trafiło na oddział zakaźny szpitala w Tomaszowie Maz., a kolejnych 20 zakażonych do szpitala do Radomska. Wcześniej 17 pacjentów z Drze-wicy, których stan się pogarszał trafiło do szpitala w Zgierzu.

W czwartek rozpoczęła się dekontaminacja placówki w Drzewicy. Dokładną dezynfekcją zajmują się żołnierze 5. Tarnogórskiego Pułku Chemicznego. Po odkażeniu w placówce rozpoczną się porządki, tak aby mogli do niego wrócić zdrowi podopieczni i personel.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

7/15
Domy pomocy padają...
fot. Sebastian Szwajkowski/Radio Łódź

Domy pomocy padają

Horror w Drzewicy nie był ani pierwszym ani ostatnim w czasie pandemii koronawi-rusa SARS-CoV-2. O tym, że pensjonariusze domów pomocy społecznej najbardziej cierpią z powodu koronawirusa donosiły już media z Hiszpanii. Dziennik „El Pais” już w drugiej połowie marca apelował, że część personelu zwolniła się z powodu zakażenia koronawi-rusem, a pozostali są przepracowani. Chorych nie chciano przyjmować do szpitali, wielu zmarło bez wykonania testów.

W kilku domach hiszpańskie wojsko wydelegowane do dezynfekcji budynków znalazło zmarłych pensjonariuszy nadal leżących w łóżkach. Sprawą zajęła się prokuratura.

Podobnie było w innych krajach. Według szacunków naukowców związanych z London School of Economics w krajach takich jak Włochy, Francja, Hiszpania czy Belgia około połowy zgonów miało miejsce w różnych domach opieki.

Identycznie dzieje się w polskich domach pomocy. Dramatyczna sytuacja jest na Mazowszu przy granicy z regionem łódzkim. Koronawirus spustoszył tam już kilka DPS-ów, m.in. w Niedabylu, Starym Goździe i w Tomczycach. W tym ostatnim DPS-ie na początku kwietnia sanepid nałożył kwarantannę na 88 pensjonariuszy i 30 pracowników, po tym jak okazało się, że koronawirusem zakażona jest jedna pielęgniarka. Testy potwierdziły wirusa u 69 osób - pracowników i podopiecznych placówki. Od tej pory personel placówki błagał o pomoc - przede wszystkim o ewakuację chorych, pomoc kadrową i dostarczenie środków ochrony osobistej. Część osób poddanych kwarantannie gorączkowała. W końcu do placówki dotarła lekarka, która stwierdziła, że dyrektor DPS Marek Beresiński wymaga hospitalizacji. Przysłano po niego karetkę z Warszawy.

Mazowsze również zmaga się z brakiem personelu. Od nakazów pracy wydanych przez wojewodę Konstantego Radziwiłła lekarze i pielęgniarki masowo się odwołują.

Czy sytuacja się nie powtórzy w innych miejscach regionu? To możliwe, bo wirus pustoszy często domy opieki leżące w pobliżu. W regionie łódzkim jest 66 DPS-ów wraz z filiami mieszczą się w 71 miejscowościach. Jest w nich 6,2 tys. miejsc. Na razie sygnałów o kolejnych ogniskach choroby nie ma. Prewencyjnie przebadano cały DPS w Niemojowicach w powiecie opoczyńskim. Koronawirusa nie stwierdzono.

Ale wiele domów, zwłaszcza prywatnych, już teraz zmaga się z brakiem personelu. Tak jest m.in. w Centrum Opieki „Nasz dom” w Łodzi, gdzie w ostatnich dniach kilka osób poinformowało już kierownictwo, że rezygnują z pracy w ośrodku. Zgodnie z wytycznymi służb sanitarnych aby powstrzymać rozwój epidemii personel nie powinien pracować w kilku miejscach na raz.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

8/15
Dzielne zakonnice...
fot. Sebastian Szwajkowski/Radio Łódź

Dzielne zakonnice

Ale z kraju płyną też dobre wieści. W DPS-ie w Bochni w Małopolsce sytuacja była podobna jak w Drzewicy. Gdy koronawirusem zaraziło się 30 podopiecznych i 15 pracowników, chorymi nie miał się kto zaopiekować. Starosta bocheński też zaczął szukać pomocy. Ale nie był w stanie zapewnić pielęgniarek i opiekunek. Telefon od płaczącego starosty bocheńskiego Adama Korty odebrały w Wielki Piątek siostry dominikanki z Broniszewic w Wielkopolsce, które na co dzień opiekują się niepełnosprawnymi chłopcami. Skrzyknęły się z siostrami z innych klasztorów i w siódemkę ruszyły na ratunek do Bochni. To zachęciło innych do działania. Dołączył ksiądz kapelan, a internauci poruszeni odwagą zakonnic zebrali dla DPS-u kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Kontynuuj przeglądanie galerii
WsteczDalej

Polecamy

To piłkarze Pogoni usłyszeli od kibiców po przegranym finale

To piłkarze Pogoni usłyszeli od kibiców po przegranym finale

Lider Metalkas 2 Ekstraligi żużlowej jedzie do Łodzi na mecz z H. Skrzydlewska Orzeł

Lider Metalkas 2 Ekstraligi żużlowej jedzie do Łodzi na mecz z H. Skrzydlewska Orzeł

Jedenaście siatkarek Grot Budowlanych Łódź. Najmniej zmian w całej Tauron Lidze

Jedenaście siatkarek Grot Budowlanych Łódź. Najmniej zmian w całej Tauron Lidze

Zobacz również

To piłkarze Pogoni usłyszeli od kibiców po przegranym finale

To piłkarze Pogoni usłyszeli od kibiców po przegranym finale

Jedenaście siatkarek Grot Budowlanych Łódź. Najmniej zmian w całej Tauron Lidze

Jedenaście siatkarek Grot Budowlanych Łódź. Najmniej zmian w całej Tauron Lidze