Mimo wprowadzenia nowych przepisów drogowych w Łodzi jest więcej wypadków i kolizji z udziałem hulajnóg. Prawdopodobnie dlatego, że jest ich na ulicach coraz więcej.
CZYTAJ DALEJ >>>
.
W Łodzi jest coraz więcej wypadków i kolizji z udziałem hulajnogistów. Rok temu w lipcu na terenie miasta doszło do trzech wypadków i jednej kolizji. W tym roku wypadki były nadal trzy ale kolizji już siedem. W roku 2020 w czerwcu doszło tylko do jednego wypadku i trzech kolizji, w roku 2021- wypadki były już trzy, a kolizji -dziesięć.
CZYTAJ DALEJ >>>
.
Tymczasem w ciągu roku wiele się zmieniło. 20 maja weszły w życie przepisy, które miały uporządkować jazdę hulajnogami. Teraz traktowane są one jako pojazdy, a ich użytkownicy mają wiele obowiązków, m.in. muszą być trzeźwi, sygnalizować zamiar skrętu, jeździć pojedynczo i nie rozpędzać się ponad 20 km/godz. W zamian zyskali prawo do jazdy po drogach dla rowerów i ulic o uspokojonym ruchu. Hulajnogi należy też parkować równolegle do krawędzi jezdni, na zewnętrznym skraju chodnika.
Jednak z respektowaniem tych przepisów jest różnie. Hubert Barański z łódzkiej Fundacji Fenomen jest zdania, że zachowanie hulajnogistów się nie zmieniło. - Nie zauważyłem kompletnie żadnej różnicy. Jak jeździli z prędkościami powyżej 20 km/godz. tak jeżdżą. Nadal widuję po dwie osoby na jednej hulajnodze. Nadal nie ma też w Łodzi wyznaczonych miejsc do ich parkowania - mówi.
CZYTAJ DALEJ >>>
.
Łódzka policja nie wyodrębnia wśród ukaranych kierowców osób prowadzących hulajnogi. Sierż. szt. Jadwiga Czyż z łódzkiej drogówki zapewnia jednak, że policjanci reagują, np. zwracając uwagę osobom jadącym razem na hulajnodze, że jest to wykroczenie. Jej zdaniem trudno jest stwierdzić, czy nowe przepisy wpłynęły na liczbę wypadków, bo nie ma osobnych statystyk dla wypadków na drogach rowerowych.
- Z hulajnóg korzysta coraz więcej osób, widzimy coraz więcej hulajnóg na drogach rowerowych i ulicach - mówi sierż. szt. Czyż. - Hulajnóg w Łodzi jest już więcej niż rowerów - ocenia.
CZYTAJ DALEJ >>>
.