5/10
Podobne telefony odbierali też pracownicy łódzkiego urzędu...
fot. Krzysztof Szymczak

Podobne telefony odbierali też pracownicy łódzkiego urzędu wojewódzkiego. Dzwoniący chcieli otrzymać dla przyjętych do domu Ukraińców dofinansowanie „za osobodobę” ich pobytu. Tłumaczyli, że samorządy organizujące miejsca pobytu w hotelach czy ośrodkach wypoczynkowych dostają publiczne pieniądze. - Niestety nie mamy możliwości przekazać pieniędzy prywatnym osobom. Dlatego apelujemy, aby odruch serca był przemyślany. Nie wiemy przecież ile ta sytuacja potrwa – wyjaśnia Dagmara Zalewska, rzeczniczka prasowa wojewody łódzkiego. Jak dodaje miejsc w organizowanych centralnie ośrodkach nie zabraknie. A warunków w oferowanych prywatnie kwaterach urzędnicy nie mają nawet jak zweryfikować.

Media cytowały też relację z przejścia granicznego w Medyce absolwentki łódzkiej szkoły filmowej. Kobieta zrobiła zdjęcia stert ciuchów leżących w pobliżu przejścia. Apelowała w mediach społecznościowych, by zamiast spontanicznie przywozić kolejne rzeczy, wesprzeć organizacje pomocowe. „Powstaje wysypisko, które rośnie z każdą godziną. Jedzenie się marnuje. Ubrań i butów jest za dużo, często nieadekwatne. Jeśli spadnie deszcz - zniszczą się” - alarmowała na Facebooku.


CZYTAJ DALEJ>>>
.

6/10
Podobne prośby zaczęły pojawiać się coraz częściej. W tym...
fot. Krzysztof Szymczak

Podobne prośby zaczęły pojawiać się coraz częściej. W tym tygodniu władze Łodzi zaapelowały, by nie przynosić już więcej ubrań. Okazało się, że jest ich zbyt dużo.

Także liczni kierowcy z Łódzkiego, którzy prywatnymi samochodami jechali na granicę po bliskich i obcych, nie zawsze mogli pomóc. Nie tylko dlatego, że obciążali i tak zatłoczone lokalne stacje benzynowe. Łódzki radny Bartosz Domaszewicz (KO) wraz z przyjaciółmi i kilkoma innymi radnym zorganizował konwój ponad 40 aut, które we wtorek zawiozły na granicę dary, a w drodze powrotnej przywiozły 137 osób do Łodzi. Jak przyznaje na granicy zauważył wysoki poziom dezorganizacji. - Jest dużo osób, które chcą pomagać i zero osób, które to koordynują – mówi. Jak przyznaje Ukraińcy bali się wsiadać do prywatnych samochodów, nawet jeśli kierowcy oferowali im darmową podwózkę. - My przygotowaliśmy ulotki, mieliśmy też identyfikatory informujące, że w akcji biorą też udział samorządowcy z Łodzi – wylicza Domaszewicz.


CZYTAJ DALEJ>>>
.

7/10
Szczęśliwie razie nie ma sygnałów, żeby ktoś w regionie...
fot. Krzysztof Szymczak

Szczęśliwie razie nie ma sygnałów, żeby ktoś w regionie łódzkim tworzył fałszywe zbiórki i próbował w ten sposób wyłudzić pieniądze. Ale łódzka policja nie ma wątpliwości, że osoby oszukujące na „legendę” o pomocy dla Ukrainy wcześniej czy później się znajdą. - Podobnie było w czasie pandemii COVID-19. Świat był w szoku, ludzie chcieli pomagać, a znaleźli się ludzie, którzy chcieli to wykorzystać – mówi asp. sztab. Radosław Gwis z biura prasowego KW Policji w Łodzi. Dlatego łódzka policja regularnie publikuje ostrzeżenia i porady dla darczyńców. Główna rada to taka, by wspierać znane od dawna organizacje pomocowe, które oprócz wiarygodności mają też doświadczenie w prowadzeniu tego typu akcji.

Tomasz Kopytowski z Caritas także uważa, że pomoc trzeba dziś prowadzić tak, by naprawdę zaspokajała potrzeby uchodźców i planować ją długofalowo. - Nadszedł czas, by przestać przynosić do organizacji pomocowych wszystko, co nam przyjdzie do głowy – mówi Tomasz Kopytowski z Caritas.


CZYTAJ DALEJ>>>
.

8/10
Jak przyznaje ludzie do akcji pomocowych lubią wyciągać z...
fot. Grzegorz Gałasiński

Jak przyznaje ludzie do akcji pomocowych lubią wyciągać z szaf to, co im zalega, w tym palta po dziadkach czy własne ubrania sprzed kilkudziesięciu lat. - Przynoszą rzeczy brudne, stare, których sami też nie chcieliby nosić – wylicza Kopytowski. Tymczasem uchodźcy też chcą ubierać się normalnie i ładnie. - Pamiętajmy, że najwięcej dzieci i nastolatków jest wykluczonych z grupy rówieśniczej dlatego, że wygląda inaczej lub ma gorsze ubrania. Nie róbmy dodatkowych obciążeń osobom, które przyjeżdżają do nas w traumie – wyjaśnia.

Zareagował też łódzki magistrat. Władze Łodzi nadal przyjmują dary, m.in. żywność o długim terminie przydatności do spożycia, środki higieniczne, parafarmaceutyki. Ale teraz koncentrować się teraz będzie na pomocy Ukraińcom, którzy już przyjechali do Łodzi często z jedną walizką ręku i muszą tu jakoś ułożyć sobie życie. Takich osób jest w mieście już kilka lub kilkanaście tysięcy. Dlatego w tego punkcie informacyjnym w pasażu Schillera będą mogli otrzymać nie tylko podstawową żywność, ale też informacje o formalnościach i o możliwości podjęcia pracy.

CZYTAJ DALEJ>>>
.

Kontynuuj przeglądanie galerii
WsteczDalej

Polecamy

Harlem Globetrotters: czarodzieje koszykówki podbili serca fanów. Wrócą do Polski

Harlem Globetrotters: czarodzieje koszykówki podbili serca fanów. Wrócą do Polski

Plenerowe atrakcje w Manufakturze – duża dawka adrenaliny gwarantowana!

Plenerowe atrakcje w Manufakturze – duża dawka adrenaliny gwarantowana!

Zapisy do szkół ponad podstawowych w Łodzi tylko do 21 maja

Zapisy do szkół ponad podstawowych w Łodzi tylko do 21 maja

Zobacz również

Plenerowe atrakcje w Manufakturze – duża dawka adrenaliny gwarantowana!

Plenerowe atrakcje w Manufakturze – duża dawka adrenaliny gwarantowana!

Co stanie się z Wodnym Rynkiem w Łodzi?

Co stanie się z Wodnym Rynkiem w Łodzi?