Ale niektóre gminy rozwiązują dystrybucję inaczej. - My w szkole, póki co, nie mamy jodku potasu - mówi Urszula Dudek-Nitecka, dyrektor SP nr 13 w Bełchatowie.
- Jesteśmy jednak przygotowani, wszystkie procedury są opracowane. W razie potrzeby otwieramy szkołę, przywożą nam jodek i wydajemy go. Będziemy zabezpieczać wszystkich mieszkańców z okolicy. Jeśli przyjdzie do nas ktoś z innej części miasta, to też oczywiście otrzyma preparat – dodaje.
Szkoły nie będą podawać tabletek dzieciom, nie zbierają też żadnych deklaracji od rodziców. Po prostu udostępnią jodek potasu chętnym mieszkańcom. - O podaniu tabletki decyduje rodzic, nie nauczyciel. My tylko wskazujemy miejsca, gdzie jodek będzie można dostać – podkreśla Joanna Budny z Urzędu Miasta w Tomaszowie.
- Wszystkie gminy odebrały tabletki i mają je w magazynach – informuje Dagmara Zalewska, rzeczniczka prasowa wojewody łódzkiego. - Tabletki dla mieszkańców są zabezpieczone. Mamy też rezerwy na wypadek gdyby pojawili się ludzie będący u nas przejazdem – podkreśla.