5/5
- Pies nie miał widocznych śladów znęcania. Został odebrany właścicielce i przekazany do schroniska dla zwierząt przy ul. Marmurowej - mówi Marek Marusik ze straży miejskiej w Łodzi.
- Nie jestem wielkim miłośnikiem zwierząt, z nieplanowego zatrzymania musiałem napisać raport (po godzinach pracy), ale w tej sytuacji nie mogłem nie zareagować! - dodaje 35-latek.