5/9
Miastem-ogrodem stał się też w okresie międzywojennym...
fot. archiwum Dziennika Łódzkiego

Miastem-ogrodem stał się też w okresie międzywojennym Tuszyn-Las. Starania o to podjął ówczesny burmistrz Tuszyna Józef Domowicz. Wspomagał go Aleksy Rżewski, pierwszy prezydent Łodzi w niepodległej Polsce, który potem został starostą powiatu łódzkiego. Z propozycją utworzenia miasta-ogrodu wystąpił w październiku 1927 roku burmistrz Domowicz. Przygotował nawet projekt rozparcelowania na działki 250 mórg lasu, który znajdował się na obszarze obejmującym Tuszyn-Poddębinę. Poddębina była już miejscowością letniskową. Latem zjeżdżali tam mieszkańcy Łodzi, ale nie miała jeszcze odpowiedniej infrastruktury. Nie obyło się bez przeszkód, m.in. Wojewódzki Inspektor Ochrony Lasów nie zgodził się początkowo na wyrąb drzew. Taką zgodę wydano dopiero w grudniu, ale zaznaczono, że na każdej działce ma pozostać przynajmniej 70 procent drzewostanu. W lutym 1928 roku Rada Miasta Tuszyna zaakceptowała plan nowego osiedla i nazwała je Tuszyn-Las. Na miasto-ogród przeznaczono 116 hektarów lasu. Każda działka miała 1200 metrów kwadratowych. Z metr płacono od 1 do 6 złotych. Rozpoczęto sprzedaż działek. Ulgi otrzymali mieszkańcy Tuszyna. Miasto liczyło, że sprzedaż działek wzbogaci jego budżet o 1,5 miliarda zł! Ale tego planu nie zrealizowano.

Oficjalnie otwarcie miasta-ogrodu Tuszyn-Las miało miejsce 6 maja 1928 roku. Na uroczystości przybyli m.in. bp. Wincenty Tymieniecki, ordynariusz diecezji łódzkiej i starosta Aleksy Rżewski, który zresztą miał dom w pobliskiej Zofiówce. Właściciele działek zaczęli budować na swych działkach charakterystyczne domki letniskowe - drewniane, na murowanych fundamentach, z werandami, często piętrowe. Zaczęły też powstawać pensjonaty. Na letnisko do Tuszyn-Lasu zjeżdżali głównie łódzcy Żydzi i Niemcy. Wszyscy chętnie odwiedzali miejscowy Grand Hotel, który znajdował się przy ul. Prusa. Korzystano z tzw. osiedla rozrywkowego Tylińskiego. Południową część osiedla nazwano „Palestynką”. Tu działki kupili Żydzi, przypuszcza się, że większość była ortodoksami. A inni Żydzi wykupowali działki w północnej części Tuszyn-Lasu, obok Polaków i Niemców. Na letniska przyjeżdżali tu m.in. łódzcy lekarze: dr Adam Landan, dr Leon Rubin, dr Mojżesz Karszner, dr Eugeniusz Nowarski, dr Jan Morkowski.

CZYTAJ DALEJ >>>>


6/9
W Tuszyn-Lesie nie brakowało rozrywek dla letników. Na...
fot. archiwum Dziennika Łódzkiego

W Tuszyn-Lesie nie brakowało rozrywek dla letników. Na przykład Szmul Bogdański z Łodzi urządził tu cyklodrom. Odbywały się na nim wyścigi motorowe i rowerowe. Z czasem zaczęto zabiegać, by Tuszyn-Las stał się miejscowością kuracyjną. Podawano, że ma znakomite warunki klimatyczne, dojazd do Łodzi tramwajem, a każda willa ma studnię z dobrą wodą do picia. A latem zjeżdża tu ponad 5 tysięcy letników. Chwalono się, że w Tuszyn-Lesie i Poddębinie działa też pięć pensjonatów: Grant Pensjonat, „Mrówka”, „Marta”, pensjonat Rodzin Policyjnych, pensjonat Rodzin Żydowskich. W Poddębinie było też nowoczesne kąpielisko zwane „myką”. W sezonie letnim było otwartych sześć gabinetów lekarskich i dwa dentystyczne. Czynnych było te 25 sklepów spożywczych, trzy piekarnie i sześć sklepów rzeźniczych. Niestety, Tuszyn-Las nie został przedwojennym uzdrowiskiem.

Także w latach dwudziestych utworzono miasto-ogród Sokolniki, do dziś jedną z najpopularniejszych podłódzkich miejscowości letniskowych, gdzie teraz wielu łodzian ma działkę. Między 1928 a 1930 rokiem rozparcelowano tam majątek barona Aleksandra Rostockiego, który sam wystąpił z propozycją utworzenia tam miasta-ogrodu. Łodzianie już przed wojną chętnie kupowali tam działki. Między innymi ze względu na panujący tam mikroklimat, korzystny zwłaszcza dla dróg oddechowych. Dziś w sezonie letnim wypoczywa tam ponad 25 tysięcy ludzi.

CZYTAJ DALEJ >>>>


7/9
Przed wojną łodzianie chętnie wyjeżdżali też na letnisko do...
fot. archiwum Dziennika Łódzkiego

Przed wojną łodzianie chętnie wyjeżdżali też na letnisko do Rudy Pabianickiej, która wtedy nie była częścią Łodzi, a stanowiła osobne miasto. I miała wiele walorów wypoczynkowych. Tu na przykład około 1914 roku swoją letniskową willę „Klara” wybudował łódzki fabrykant Juliusz Kunitzer. Nazwał ją tak na cześć żony. Wille, nie tylko letniskowe, budowano wzdłuż ul. Pabianickiej. Ta pod numerem 133 należała do Arnolda Bajera. Przy ul. Pabianickiej 184/186 willę miał Adolf Horak. Natomiast w południowej części Rudy Pabianickiej, między innymi przy ul. Letniej (dziś Letniskowa) i Popioły. Na ul. Popioły była willa, do której latem przyjeżdżała rodzina Tshildów. Na tej samej ulicy pod koniec dziewiętnastego wieku willę letniskową miała też rodzina Zaurów. Przy ul. Letniej dwie wille miała rodzina Kindermanów.

Podłódzka Wiśniowa Góra, Kaletnik czy Żakowice nigdy nie były miastami-ogrodami, ale tu też chętnie jeździli na letniska łodzianie. Na przykład na letnisko do Żakowic przyjeżdżał z Łodzi z rodziną znany aktor Tadeusz Pluciński. Na stronie portalu Świadkowie Historii można znaleźć wspomnienia Mirosława Józefa Chwiałkowskiego, który wychowywał się w Kaletniku. - Moje najwcześniejsze wspomnienia to początek lat trzydziestych ubiegłego wieku, kiedyśmy zamieszkali w miejscowości Kaletnik pod Łodzią - wspominał. - Miejscowość była osadą głównie letniskową, powstałą po parcelacji jakiegoś majątku. Otoczona była z trzech stron starymi lasami. Jedynie na północy, na krótkim odcinku graniczyła z osadą Różyca. Na wschodzie dochodziła prawie do przystanku kolejowego Żakowice na trasie Łódź-Koluszki. Przystanek ten odległy jest od Koluszek około 2,5 km. Kaletnik składał się z czterech części: najstarsza i najbiedniejsza część to Budy, wysunięta na południowy-zachód i otoczona z trzech stron lasami. Zamieszkiwana była przez ubogą ludność prawdopodobnie pochodzenia pańszczyźnianego oraz napływową utrzymującą się z prac sezonowych. Było to swoiste „getto”. Druga, najbogatsza część, Ogrody, powstała najpóźniej. Była położona w środkowej części w pobliżu kościoła.

CZYTAJ DALEJ >>>>

8/9
Nikt by pewnie dziś nie uwierzył, ale prawdziwym kolonijnym...
fot. archiwum Dziennika Łódzkiego

Nikt by pewnie dziś nie uwierzył, ale prawdziwym kolonijnym zagłębiem dla łódzkich dzieci było Głowno. Na wakacje w Głownie zapraszał je pensjonat Ezfnerowej i Erlichowej. Zapewniano, że warunki są znakomite. Pensjonat mieścił się w suchym, sosnowym lesie. Gwarantowano dobrą opiekę wychowawczą i zdrowotną. Dzieci miały mieć organizowane gry i zabawy pod kierunkiem „rutynowego” instruktora. Kolonie w Głownie, w pensjonacie „Wiktoria” organizowała też pani Konarska. Zapraszano na nie także do Teofilowa koło Spały. Ci, którzy wybrali się tam do pensjonatu „Trzy róże”, a byli pracownikami umysłowymi mogli liczyć na znaczne ulgi w opłatach. Na wypoczynek zapraszała też willa „Zofia” we Włodzimierzowie koło Sulejowa. Zapewniano, że co godzinę docierają tam z Łodzi autobusy i jest światło elektryczne!

Bogatsi łodzianie wybierali się na urlop dalej. Gazety chętnie podawały ceny letniego takiego wypoczynku. Na przykład za wynajęcie na cały sezon dwóch pokoi z kuchnią w Jastarni trzeba było wydać 100 złotych. W innych miejscowościach nadmorskich ceny były podobne. Więcej za pokój płaciło się tylko w Gdyni: od 100 do 150 zł.

- Jeśli ktoś wybiera się nad morze sam to pokój u rybaka, na cały sezon, czyli dwa i pół miesiąca, wynajmie już za 30 złotych - przekonywała łódzka prasa. - Pozostaje jeszcze kwestia wyżywienia. Jeśli ktoś mieszka oddzielnie, a stołuje się częściowo w domu, a częściowo w pobliskim pensjonacie to utrzymanie jednej osoby kosztuje dziennie mniej niż 5 złotych. Są jednak tacy, którzy wolą mieszkać w pensjonacie z całodziennym wyżywieniem i nie narażać się na niewygody. Takich możemy poinformować, że na całym wybrzeżu, pokój w pensjonacie z całodziennym wyżywieniem będzie kosztował od 8 do 10 zł.

Kontynuuj przeglądanie galerii
WsteczDalej

Polecamy

To piłkarze Pogoni usłyszeli od kibiców po przegranym finale

To piłkarze Pogoni usłyszeli od kibiców po przegranym finale

Horoskop dzienny na piątek. Sprawdź!

Horoskop dzienny na piątek. Sprawdź!

Lider Metalkas 2 Ekstraligi żużlowej jedzie do Łodzi na mecz z H. Skrzydlewska Orzeł

Lider Metalkas 2 Ekstraligi żużlowej jedzie do Łodzi na mecz z H. Skrzydlewska Orzeł

Zobacz również

Warta - Widzew. Rafał Gikiewicz to najlepszy bramkarz w PKO Ekstraklasie

Warta - Widzew. Rafał Gikiewicz to najlepszy bramkarz w PKO Ekstraklasie

Jedenaście siatkarek Grot Budowlanych Łódź. Najmniej zmian w całej Tauron Lidze

Jedenaście siatkarek Grot Budowlanych Łódź. Najmniej zmian w całej Tauron Lidze