Tym razem 1 stycznia otworzyło się okienko transferowe dla polskich klubów. Piłkarze Lecha Poznań w środę, 6 stycznia wracają z urlopów, ale na pierwszym treningu spotkają tylko jednego nowego zawodnika - Jespera Karlströma, byłego piłkarza szwedzkiego Djurgardens IF. Sprawdzamy zatem, kto jeszcze jest łączony z Kolejorzem i może w styczniu dołączyć do ekipy Dariusza Żurawia. Wydaje się, że Lech znowu postawił mocniej na kierunek skandynawski.
Zobacz potencjalne transfery do Lecha Poznań ---->
Alan Uryga - Wisła Płock
Alan Uryga mimo gry w Wiśle Płock jest wyróżniającym się środkowym obrońcą w PKO Ekstraklasie. Głównie ze względu na godne uwagi statystyki ofensywne, bo w tym sezonie w 12 meczach zdobył 2 bramki i zaliczył 3 asysty. Łącznie w obecnych rozgrywkach rozegrał 14 spotkań (2 w Fortuna Pucharze Polski). Jest podstawowym zawodnikiem Wisły Płock, a co najważniejsze w kontekście ewentualnego transferu do Lecha, jest Polakiem, ma mniej niż 27 lat i dodatkowo ma kontrakt ważny tylko do końca sezonu.
Słyszymy w kuluarach, że Kolejorz rozważa wzmocnienie defensywy tym zawodnikiem. A wiemy, że na pewno nowy stoper pojawi się zimą przy Bułgarskiej. Na pewno nie jest to pierwsza opcja, ale to transfer z cyklu "ciekawa okazja".
Zobacz potencjalne transfery do Lecha Poznań ---->
Pirulo - ŁKS Łódź
28-letni Hiszpan przyszedł do ŁKS Łódź zastąpić Daniego Ramireza i wychodzi mu to całkiem dobrze. Szczególnie na poziomie Fortuna 1. Ligi, gdzie w 14 meczach strzelił 8 goli i zaliczył 5 asyst (w poprzednim sezonie, jeszcze w ekstraklasie, Pirulo zdobył ledwie jedną bramkę). Jest jednym z liderów ekipy Wojciecha Stawowego, która walczy o powrót do PKO Ekstraklasy. Hiszpan głównie grywa jako prawoskrzydłowy, a Lech na tej pozycji nie narzeka na nadmiar dobrych piłkarzy. Błysnął tam Skóraś, ale zawiódł całkowicie Sykora. Dariusz Żuraw wspominał, że nowy skrzydłowy przy Bułgarskiej także byłby mile widziany.
Pirulo ma 1,5 roku do końca kontraktu. Już latem chciał po niego sięgnąć Śląsk, ale wówczas klub z Wrocławia odstraszyła kwota 200 tysięcy euro. Teraz jest warty już więcej. Lech także nie jest jedynym klubem zainteresowanym usługami Hiszpana. Dani Ramirez kosztował Lecha ok. 500 tysięcy euro i wydaje się, że ewentualna kwota transferowa za Pirulo byłaby zbliżona. Lech bardzo rzadko wydaje wysokie kwoty na piłkarzy z pierwszej ligi.
Zobacz potencjalne transfery do Lecha Poznań ---->
Patrizio Stronati - Banik Ostrava
To nazwisko zna już chyba każdy kibic Lecha Poznań, bo co okienko przewija się w kontekście transferu do Kolejorza. Zacznijmy od początku. Pierwsze odnotowane przez media zainteresowanie Stronatim ze strony Lecha było latem 2019 roku. Wtedy to Banik ostro targował się z władzami Kolejorza, które były wówczas zdeterminowane, by ściągnąć Czecha z Włoskim paszportem do Poznania. Ostatecznie Lech odpuścił i postawił na Crnomarkovica.
Temat Stronatiego wracał co okienko i wrócił także teraz. Głównie z tego powodu, że Vaclav Sverkos - agent piłkarza, na swoje Story na portalu Instagram wrzucił zdjęcie stadionu Lecha z podpisem "deal done", co wprawiło kibiców Lecha w zachwyt. Ostatnie informacje dochodzące z Czech mówią, że to chyba był blef. Dodatkowo Vaclav Sverkos dobrze zna się z Tomaszem Rząsą, więc niekoniecznie w sprawie transferu Stronatiego jego agent mógł zjawić się przy Bułgarskiej.
Stronati jest dzisiaj tańszy niż w 2019 roku (wtedy Banik chciał ok. 1,2 mln euro. Teraz byłoby to koło 700-800 tysięcy), bo ma 1,5 roku do końca kontraktu, ale wygląda na to, że Lech postawił już na kogoś innego.
26-letni obrońca to piłkarz wysoki i silny, a dodatkowo lewonożny, co mogłoby rozwiązać sporo problemów w defensywie Lecha. Czech nie jest tak szybki jak np. Lubomir Satka, ale ma inne walory. W tym sezonie w Baniku rozegrał 8 spotkań. Szanse na transfer oceniamy jako bardzo małe.
Zobacz potencjalne transfery do Lecha Poznań ---->
