Nikt nie chce obsługiwać Łódzkiego Roweru Publicznego.
Na piątek 3 stycznia zaplanowano otwarcie kopert z ofertami firm, które miałyby tworzyć i obsługiwać Łódzki Rower Publiczny. Okazało się, że... nie ma chętnych.
CZYTAJ WIĘCEJ >>>>
- Oferenci mieli około 100 pytań dotyczących przetargu i widać było zainteresowanie ze strony kilku firm - mówi Tomasz Andrzejewski, rzecznik prasowy Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi.
Skąd zatem brak ostatecznego złożenia jakiegokolwiek wniosku? Tomasz Andrzejewski tłumaczy to wahaniami i sondowaniem rynku przez potencjalnych operatorów systemu rowerowego.
Takim obrotem spraw nie jest zaskoczony Hubert Barański z fundacji Fenomen, choć nie kryje rozgoryczenia z powodu takiego scenariusza. - Apelowałem, żeby zająć się tym przetargiem już pod koniec 2018 roku - podkreśla.
>>>>
Jak będzie wyglądać dalsza procedura w sprawie wyłonienia nowego wykonawcy na obsługę Łódzkiego Roweru Publicznego? Ustawowo w ciągu dziesięciu dni przetarg będzie unieważniony. Być może zaraz po tym czasie zostanie ogłoszony kolejny przetarg. - Jeśli nastąpią w nim jakieś zmiany, to będą dotyczyć aspektów technicznych - tłumaczy Tomasz Andrzejewski.
Na kolejne rozstrzygnięcie konkursu będzie trzeba poczekać do przełomu lutego i marca. To najprawdopodobniej opóźni inaugurację kolejnej edycji Łódzkiego Roweru Publicznego, planowaną na koniec kwietnia.