Motornicze z łódzkiego MPK przyłączyły się do strajku kobiet. Ok. 12 zatrzymały tramwaje, wyciągnęły transparenty i w ten sposób wyraziły solidarność ze strajkującymi kobietami.
Czytaj dalej na kolejnym slajdzie: kliknij strzałkę „w prawo", lub skorzystaj z niej na klawiaturze komputera.
Akcja trwała zaledwie 10 minut, gdyż kobiety nie chciały zaszkodzić pasażerom.
- Nie brałyśmy dnia wolnego, jak apelowały organizatorki strajku, by nie dezorganizować pracy całej firmy - tłumaczy jedna z motorniczych z tramwaju linii 15, który stanął na przystanku na ul. Północnej przy Nowomiejskiej. - Nie chciałyśmy, by ucierpieli pasażerowie. Solidaryzujemy się jednak ze strajkiem kobiet i tak właśnie dajemy temu wyraz.
Czytaj dalej na kolejnym slajdzie: kliknij strzałkę „w prawo", lub skorzystaj z niej na klawiaturze komputera.
Panie przygotowały transparenty o treści: "Wybór nie zakaz", a do firmowych koszul miały przypięte symbole protestu. Na widok protestujących kobiet część kierowców użyła klaksonów - jako wyraz poparcia. Część przechodniów i pasażerów biła brawo, w tym gronie była grupa młodych ludzi, którzy zmierzali na demonstrację przed siedzibą Prawa i Sprawiedliwości na ul. Piotrkowskiej.
Czytaj dalej na kolejnym slajdzie: kliknij strzałkę „w prawo", lub skorzystaj z niej na klawiaturze komputera.
Na przystanku Północna/Nowomiejska doszło do scysji z jednym z pasażerów. Starszy mężczyzna krzyczał, że spieszy się do domu, do chorego dziecka, a motornicze nazwał "czarownicami". Groził wezwaniem policji, ale ostatecznie się na to nie zdecydował. Miał również pretensje do pracownika z nadzoru ruchu MPK.
Czytaj dalej na kolejnym slajdzie: kliknij strzałkę „w prawo", lub skorzystaj z niej na klawiaturze komputera.