9/10
I jeszcze jedna tragedia. Też w mieszkaniu przy ul. Kilińskiego, w którym 31 lipca odkryto zwłoki Bartosza A. W lewej dłoni trzymał szklaną fifkę z białą substancją. Były to dopalacze, które – jak wykazała prokuratura – kupił od oskarżonego Patryka K. Ten przyznał się, że przez internet kupił dopalacze „Alfa”, które zażył. Skutki były fatalne: ciężko oddychał, miał sine wargi i ciemną twarz.
10/10
W ciężkim stanie trafił do szpitala. Był nieprzytomny. Lekarze go uratowali. Wyszedł ze szpitala i zrobił to, co szczególnie bulwersuje: mimo wiedzy o fatalnej jakości dopalaczy sprzedał je Bartoszowi A., który zażył i zmarł.