Łodzianin Hubert Jabłoński znalazł się w czwórce najlepszych uczestników siódmej już edycji pokazywanego przez Polsat program „Hell's Kitchen. Piekielna kuchnia”. W następną środę będzie walczył o finał.
Hubert ma 23 lata. Z dumą podkreśla, że pochodzi z Łodzi. Przez znajomych nazywany jest człowiekiem renesansu. Jest strażakiem w Ochotniczej Straży Pożarnej w Wiskitnie. Komentuje też mecze łódzkiego Widzewa. Ale jego największą pasją jest gotowanie.
- Od 14 roku życia kuchnia jest moją pasją – pisze na swojej stronie internetowej Hubert, - Gotować uczyłem się od najlepszych szefów kuchni z Łodzi oraz Europy. Takich jak chociażby: Mateusz Gessler, Kurt Scheller, Damian Marchlewicz, czy też Michał Bartczak. Od samego początku mojej kulinarnej przygody stawiałem przede wszystkim na rozwój i doświadczenie.
Hubert mimo młodego wieku był już zastępcą szefa kuchni. A gdy miał 17 lat otworzył własną, jednodniową restaurację.
- Mam za sobą wyjazdy do Holandii oraz Słowacji, gdzie szkoliłem się w restauracjach nagrodzonych przez przewodnik Michelin – dodaje. -W mojej kuchni uwielbiam łączyć klasykę z nowoczesnością i w ten sposób zaskakiwać moich gości.