5/9
A to statystyka wyciętych drzew. Widać, że rok 2017 był...

A to statystyka wyciętych drzew. Widać, że rok 2017 był "przełomowy"...


W czasie obowiązywania zliberalizowanych przepisów najwięcej drzew usunięto z terenów prywatnych (ok. 80 proc.), co jednoznacznie potwierdza, że prywatni właściciele wykorzystali okazję, a wielu z nich zrobiło to „na wszelki wypadek”, gdyby przepisy znów miały się zmienić, a raczej nie z powodu nagłej potrzeby uporządkowania swojego ogrodu.

Zdecydowaną większość drzew wycięto jednak nie z przydomowych ogrodów, ale z tak zwanych nieformalnych terenów zieleni, czyli nieużytków, terenów leżących odłogiem, ale pozostających prywatną własnością.

Prawdopodobnym wyjaśnieniem może być chęć sprzedaży tych działek w dłuższej perspektywie oraz przekonanie, że łatwiej będzie je spieniężyć, jeśli nie będą porośnięte drzewami.

CZYTAJ DALEJ >>>>

6/9
Tak zresztą zaczyna się większość procesów budowlanych w...
fot. fot. pixabay

Tak zresztą zaczyna się większość procesów budowlanych w Polsce – od wycięcia drzew, które porastają daną działkę, czego wiele przykładów mieliśmy w ostatnich latach w województwie łódzkim.

Tego typu działania są jednak nieco zaskakujące, jeśli patrzy się na sondaże wskazujące, że najchętniej chcielibyśmy mieszkać tuż obok lasu, czy innych terenów zielonych, ale też chętnie w mieście lub niedaleko od niego, natomiast nie w "betonowej dżungli".

Potwierdzają to także wyniki badań dotyczących rynku nieruchomości, konsekwentnie wskazujące (tak w Polsce, jak i za granicą), że ceny nieruchomości w otoczeniu zieleni są wyższe od cen porównywalnych nieruchomości pozbawionych otoczenia zieleni.

Tak jak o tym mówi się jako o "głosowaniu za zielenią za pomocą portfela" (zakup lub wynajem nieruchomości), tak w przypadku "Lex Szyszko" mogliśmy zaobserwować „głosowanie za pomocą pił spalinowych”, czyli przeciwko zieleni.

CZYTAJ DALEJ >>>>>



...

7/9
Pracami naukowców kierował profesor Jakub Kronenberg...
fot. FOT. ARCHIWUM

Pracami naukowców kierował profesor Jakub Kronenberg

Wyniki badań pokazują jednak też, że zieleń w miastach wcale nie jest jednoznacznie doceniana przez ich mieszkańców – jest raczej areną różnego rodzaju konfliktów między jej zwolennikami i przeciwnikami.

W przypadku "Lex Szyszko" tłem dla tych sporów były dyskusje na temat domniemanej wolności właścicieli nieruchomości do dysponowania znajdującymi się tam drzewami, egzekwowania przez nich „świętego prawa własności”, którego znaczenie - jak podkreślają naukowcy z Uniwersytetu Łódzkiego: "w zdominowanych przez neoliberalny dyskurs krajach postsocjalistycznych wydaje się wypaczone". I dodają, że nawet jeśli drzewa rosną na terenach prywatnych, to pozytywny wpływ z ich oddziaływania na środowisko, czyli na przykład powietrze, którym oddychamy, czy magazynowanie wody w glebie, której deficyt mamy coraz większy, uzasadnia kontrolę organów samorządowych nad procesem usuwania drzew nawet z terenów prywatnych.

Jak podkreślają badacze z UŁ, ma więc miejsce konflikt między interesem publicznym związanym z zachowaniem dostępu do ekosystemów (drzew), a prywatnymi interesami związanymi z zarządzaniem prywatnymi nieruchomościami (ewentualnym sprzątaniem liści, zapewnieniem bezpieczeństwa itp.).

Niech jednak nasz egoizm (czytaj: moje podwórko, mój ogród, czy moje pole to moja sprawa) i pokusa szybkiego zysku z taniego pozyskania drewna nie przyćmi zdrowego rozsądku. Betonem nie będziemy przecież oddychali…

W tekście wykorzystaliśmy badania prof. Jakub Kronenberga(EkSoc UŁ) i jego współpracowników

CZYTAJ DALEJ >>>>


...

8/9
Konieczne jest także znacznie szersze spojrzenie na problem...
fot. fot. archiwum

Konieczne jest także znacznie szersze spojrzenie na problem zarządzania terenami zieleni w mieście, z których zdecydowaną większość stanowi właśnie tzw. zieleń nieformalna, często znajdująca się na gruntach prywatnych. Zieleń w mieście powinna być postrzegana w kategoriach zielonej infrastruktury – która, podobnie jak każdy inna infrastruktura, do efektywnego funkcjonowania wymaga postrzegania jej jako systemu połączonych elementów.

W sytuacji braku kontroli nad tym, co dzieje się z większością terenów porośniętych roślinnością w polskich miastach (dodatkowo pogarszanej przez „eksperymenty” takie jak Lex Szyszko), istnieje duże ryzyko utraty kluczowych elementów takiego systemu zanim zdamy sobie sprawę z ich znaczenia.

Konieczna jest więc inwentaryzacja i waloryzacja takich terenów, tak aby wskazać te, które kategorycznie muszą zostać zachowane, aby system nie stracił swojego potencjału do dostarczania korzyści mieszkańcom.

Kontynuuj przeglądanie galerii
WsteczDalej

Polecamy

Największe skandale podczas finałów Pucharu Polski na Narodowym

Największe skandale podczas finałów Pucharu Polski na Narodowym

Spontaniczne wakacje Szczęsnego. Właśnie tam wziął ślub

Spontaniczne wakacje Szczęsnego. Właśnie tam wziął ślub

Zobacz, co te gimnastyczki potrafią zrobić ze swym ciałem

Zobacz, co te gimnastyczki potrafią zrobić ze swym ciałem

Zobacz również

Największe skandale podczas finałów Pucharu Polski na Narodowym

Największe skandale podczas finałów Pucharu Polski na Narodowym

Na ten mecz Iga Świątek czekała od miesięcy. To nie jedyny taki przypadek

Na ten mecz Iga Świątek czekała od miesięcy. To nie jedyny taki przypadek