Tylko pozew?
Osoby skupione wokół grupy LDZ Zmotoryzowani Łodzianie grożą wytoczeniem miastu pozwu zbiorowego za fatalny, ich zdaniem, stan łódzkich dróg. Nie wykluczają również złożenia zawiadomienia do prokuratury. Urzędnicy natomiast zaznaczają, że dziury są łatane na bieżąco i podkreślają, że kierowcy mają prawo do odszkodowania za uszkodzenie samochodu.
Jak informuje Jarosław Kostrzewa z LDZ Zmotoryzowani Łodzianie, do grupy zgłosiło się już kilkunastu mieszkańców, którzy domagają się pozwu zbiorowego w tej sprawie.
Czytaj dalej
Mają dość
- To mieszkańcy, którzy mają dosyć tego, co się dzieje w mieście - mówi Jarosław Kostrzewa. - Drogi są w fatalnym stanie. Byłem ostatnio w Piotrkowie i tam drogi wyglądają zupełnie inaczej, są gładkie. To świadczy o zaniedbaniu ze strony łódzkich urzędników. Szukamy prawnika, który będzie skłonny podjąć się przygotowania pozwu zbiorowego w tej sprawie. Rozważamy również złożenie zawiadomienia do prokuratury w tej sprawie.
Czytaj dalej
Rozwiązaniem maszyny?
Zmotoryzowani łodzianie przygotowali pismo do Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi, w którym dopytują się, kiedy znikną dziury z łódzkich dróg. Poruszają także kwestię firm, które - na zlecenie urzędników - dbają o stan łódzkich dróg.
- Może urząd powinien zrezygnować z tej współpracy, zakupić odpowiednie maszyny i na własną rękę zająć się likwidowaniem dziur - zastanawia się Jarosław Kostrzewa.
Czytaj dalej
Co na to urzędnicy?
Tomasz Andrzejewski, rzecznik ZDIT zaznacza, że dziury w drogach są na bieżąco usuwane i niebawem znikną.
- Każdy mieszkaniec, który uszkodzi samochód wskutek stanu nawierzchni, ma prawo do odszkodowania i są one wypłacane - przypomina Tomasz Andrzejewski. - Pomysł ewentualnego zakupu maszyn i samodzielnego łatania dziur wymaga rozważenia.
Czytaj dalej