Coraz więcej osób skarży się, że przez strajkujących socjalnych w MOPS nie ma zasiłków. Tymczasem strajk ma potrwać do… jesieni. Na razie mają być wstrzymane blokady ulic.
CZYTAJ DALEJ >>>
.
Coraz więcej podopiecznych MOPS alarmuje, że z powodu strajku terenowych pracowników socjalnych opóźniają się wypłaty ich świadczeń. Taką sytuację zgłosiły dwie nieporadne życiowo osoby w średnim wieku ze Starego Polesia. Zasiłki okresowe mieli przyznane do końca kwietnia. W maju złożyli wnioski do urny w punkcie pracy socjalnej przy ul. Kutrzeby 16. Jak przekonują - na razie bez skutku. W MOPS mieli usłyszeć, że nie ma kto przeprowadzić u nich wywiadu środowiskowego, zaś telefon pracownika socjalnego jest wyłączony. - Robię im zakupy, ale kto zapłaci rachunki za mieszkanie i prąd? – pyta bliska osoba, która się nimi opiekuje.
Takich sygnałów jest więcej. Do partii Razem tydzień temu zadzwoniła zrozpaczona łodzianka, też podopieczna MOPS. Skarżyła się, że z powodu strajku jej rodzina nie ma z czego żyć. Błagała o pomoc. – Mówiła, że ma chorego męża, dzieci, sama nie pracuje i tylko 500 plus jakoś ją ratuje – relacjonuje Martyna Urbańczyk, rzeczniczka prasowa Razem w Łodzi.
CZYTAJ DALEJ>>>
.
Takie informacje nie dziwią strajkujących. Sylwester Tonderys, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Socjalnych przyznaje, że także do pracowników socjalnych dzwonią podopieczni i skarżą się na opóźniające się wypłaty. On sam ocenia, że wśród jego podopiecznych połowie skończyły się już zasiłki okresowe, bo przyznawał je na kilka miesięcy, ale jeszcze przed strajkiem. - Również mam wyłączony telefon służbowy. Mam teraz inne obowiązki związane ze strajkiem – przyznaje.
W piątek strajkujący pracownicy socjalni MOPS znów blokowali ruch w centrum Łodzi, chodząc w godzinach szczytu po skrzyżowaniu al. Kościuszki i al. Mickiewicza. Dzień wcześniej socjalni blokowali skrzyżowanie marszałków.
To efekt fiaska środowych rozmów z władzami Łodzi, które znów zakończyły się fiaskiem. Z szacunków miasta wynika, że oferowane dodatki osiągnęły już łącznie 980 zł brutto miesięcznie. - To była najkorzystniejsza oferta z dotychczasowych, ale nie została przyjęta – mówi Marcin Masłowski, rzecznik prasowy prezydenta Łodzi.
CZYTAJ DALEJ>>>
.
Jednak zdaniem związkowców propozycje niewiele wniosły. Sylwester Tonderys ze Związku Zawodowego Pracowników Socjalnych wyjaśnia, że dodatek 400 zł za pracę z Ukraińcami ma mieć inny charakter. - Niestety nie zmienia to sytuacji w żaden sposób – mówi związkowiec.
Dlatego rozpoczęty 26 kwietnia strajk ma trwać. Jednak na czas wakacji blokady miasta będą zawieszone. - Jeśli nie będzie jakichś krzywdzących działań ze strony dyrekcji kolejne protesty planujemy na przełomie sierpnia i września – mówi Tonderys.
Ale coraz więcej podopiecznych MOPS zgłasza opóźnienia z wypłatami zasiłków okresowych. Te przyznawane są na kilka miesięcy i wielu osobom powoli się kończą.
W łódzkim MOPS zatrudnionych jest 294 terenowych pracowników socjalnych. Strajkuje codziennie około stu, ale część osób jest na zwolnieniach i urlopach. W ten sposób w piątek w pracy było tylko 47 socjalnych. Jak więc działa MOPS?
CZYTAJ DALEJ>>>
.