Ruben Limardo jest mistrzem olimpijskim w szpadzie. Pochodzi z Wenezueli, ale od blisko 20 lat mieszka w Łodzi. Ostatnio łodzianie poznali go bliżej, bo zaczął przywozić im do domu jedzenie..
Ruben Limardo ma 35 lat. Do Polski pierwszy raz przyjechał pod koniec lat dziewięćdziesiątych. Był wtedy 15-letnim chłopcem. W naszym kraju mieszkał jego wujek, brat mamy Ruper Gasconow. To znany trener szermierki. Dzięki niemu Ruben zaczął trenować ten sport.
CZYTAJ DALEJ >>>
Wujek Ruper jeszcze pod koniec lat osiemdziesiątych dostał stypendium i wyjechał na studia do Związku Radzieckiego. Tam zaczął studiować na politechnice. Ale usłyszał, że to bardzo trudne studia i jeśli chce dalej zajmować się szermierką to musi z nich zrezygnować. Ruper wiedział, że tego nie zrobi. Przeniósł się na Akademię Wychowania Fizycznego.
CZYTAJ DALEJ >>>
Ruben też zaczął spełniać swoje marzenia. Nie zapomni, gdy jako kilkunastoletni chłopak pojechał na zwody do Budapesztu. Widział swoich rówieśników stojących na podium.
Pomyślałem, że też chciałbym zdobywać medale – opowiada Ruben. - Powiedziałem o tym mamie. Ta podtrzymała mnie na duchu. Uważała, że też mogę być mistrzem, zdobyć złoty medal olimpijski. Zacząłem o tym marzyć. Mama nie miała nic przeciwko temu bym jechał do Polski. Widziała, że będę mógł tu się rozwinąć, spełnić marzenia.
CZYTAJ DALEJ >>>
W 2003 roku Ruben Limardo zamieszkał w Polsce. Początkowo w Gliwicach, był członkiem tamtejszego klubu Piast, ale często przyjeżdżał do Łodzi, do wujka.
CZYTAJ DALEJ >>>