5/55
Na słupach były napisy: Łódź nie jest Litzmannstadtem tylko polskim światem
fot. Muzeum Miasta Łodzi/archiwum Dziennika Łódzkiego
6/55
- Łodzianie myśleli, że okupacja będzie wyglądała tak jak...
fot. Muzeum Miasta Łodzi/archiwum Dziennika Łódzkiego

- Łodzianie myśleli, że okupacja będzie wyglądała tak jak podczas I wojny światowej- twierdzi Wojciech Źródlak. - Panowały trudne warunki, żyło się ciężko, ale nie było eksterminacji, bezpośredniego zagrożenia życia. Niestety, rzeczywistość okazała się zupełnie inna.

22 września zaczęła ukazywać się w Łodzi proniemiecka „Gazeta Łódzka”. Nazywana szybko „gadzinówką” . Ukazywała się też w okolicznych miastach. Komisarycznym kierownikiem redakcji został Heinz Schulz, Niemiec z Królewca. Natomiast redaktorem naczelnym mianowano łódzkiego dziennikarza Michała Waltera. Nakład gazety wynosił początkowo 50 tys. egzemplarzy, a potem zwiększył się do 90 tysięcy. Gazeta chwaliła nową władzę, podawała urzędowe komunikaty. Ganiła ostatni przedwojenny polski rząd, ale z szacunkiem odnosiła się do Józefa Piłsudskiego. Ale w pierwszej połowie listopada 1939 roku zakończyła swój żywot.

W numerze z 6 listopada 1939 roku wydrukowano zarządzenie niemieckiego prezydenta policji miasta Łodzi, który wzywał wszystkich Polaków i Żydów do oddania odbiorników radiowych. Do 10 listopada należało oddać też mundury i elementy uzbrojenia. Kilka dni wcześniej prezydent policji Beckerle wydał komunikat w którym przyznawał, że w mieście jest nieodpowiednie zaopatrzenie w żywność. Winą za to obarczył dawny rząd polski i kłopoty transportowe.

7/55
- Dla dobra mniej zamożnych, zwłaszcza sfer robotniczych,...
fot. Muzeum Miasta Łodzi/archiwum Dziennika Łódzkiego

- Dla dobra mniej zamożnych, zwłaszcza sfer robotniczych, ceny artykułów pierwszej potrzeby jak chleba, kartofli i mięsa winny być utrzymywane na odpowiednim poziomie - pisał niemiecki prezydent policji. - Apel ten nie znalazł należytego zrozumienia. Chociaż niektóre sklepy zastosowały się do mojego rozporządzenia, to z drugiej strony ceny lichwiarskie były na porządku dziennym. Dokładnie orientuje się, gdzie szukać przyczyn tego oporu i podejmuje walkę z żydowskim przestępstwem. Kto nie dostosuje się do przepisu o cenach maksymalnych, ulegnie karze śmierci! Zarządzam, by wszystkie sklepy żydowskie opatrzone zostały napisem sklep żydowski, w języku polskim i niemieckim.

W mieście rozpoczęło się „polowanie” na osoby sprzedające artykuły pierwszej potrzeby po lichwiarskich cenach. Zatrzymano między innymi Lajba Kaca, u którego znaleziono większe ilości chleba.

8/55
„Gazeta Łódzka” podawała, że ten chleb miał być sprzedawany...
fot. Muzeum Miasta Łodzi/archiwum Dziennika Łódzkiego

„Gazeta Łódzka” podawała, że ten chleb miał być sprzedawany pokątnie po wysokich cenach. Opieczętowano też skład węgla Władysława Górskiego i skonfiskowano znajdujący się tam opał, bo był sprzedawany po zawyżonych cenach.

- Aresztowano też Juliusza Hidemana, który bez upoważnienia konfiskował lub kupował po niskich cenach artykuły spożywcze - pisała „Gazeta Łódzka”. - Potem sprzedawał wszystko po paserskich cenach.

Niemcy rozpoczęli prace nad wznowieniem łączności telefonicznej. Postanowiono kontynuować prace przy kanalizacji miejskiej.

Kontynuuj przeglądanie galerii
WsteczDalej

Polecamy

Viva la Wisła! Wielka bitwa na oprawy w finale Pucharu Polski

Viva la Wisła! Wielka bitwa na oprawy w finale Pucharu Polski

To piłkarze Pogoni usłyszeli od kibiców po przegranym finale

To piłkarze Pogoni usłyszeli od kibiców po przegranym finale

Horoskop dzienny na piątek. Sprawdź!

Horoskop dzienny na piątek. Sprawdź!

Zobacz również

Wszystkie oprawy z finału Pogoń - Wisła. Która najlepsza?

Wszystkie oprawy z finału Pogoń - Wisła. Która najlepsza?

To piłkarze Pogoni usłyszeli od kibiców po przegranym finale

To piłkarze Pogoni usłyszeli od kibiców po przegranym finale