-Doniesienia dotyczą w naszej ocenie, sprawy istotnej - naruszenia godności i prawa do godności i intymności pacjenta naszego szpitala, którego zdjęcia znalazły się w sieci, i które były w niewybredny sposób komentowane – wyjaśnia Ewa Toma z działu prawno-organizacyjnego szpitala. Jak dodaje drugie doniesienie dotyczyło hejterskich komentarzy. - Autorzy tych komentarzy ubliżali i grozili lekarzom i personelowi szpitala – wyjaśnia Ewa Toma.
CZYTAJ DALEJ >>>
W sprawie utrwalania wizerunku doniesienie nie zostało wszczęte. - To przestępstwo ścigane jest na wniosek osoby pokrzywdzonej, w tym wypadku doniesienie musiałaby to zrobić rodzina zmarłej pacjentki – wyjaśnia Kopania.
Inaczej jest w sprawie komentarzy. Tu prokuratura wszczęła postępowanie. Sprawdza, kim są autorzy komentarzy. - Szpital twierdzi, że miały one charakter znieważający, zniesławiający i zawierały nawet elementy gróźb wobec personelu szpitala – mówi prokurator Kopania.
CZYTAJ DALEJ >>>
Co na to autor zdjęć? Nie udało się nam z nim skontaktować. Jak ustaliliśmy nieoficjalnie autorem zdjęć ma być kobieta, która nie była w stanie sama podnieść leżącej na podłodze pacjentki. Po zauważeniu kobiety miała dzwonić na numer pielęgniarek podany w dyżurce, ale nie udało jej się połączyć. Z informacji uzyskanych przez nas wynika, że nie chce o tym rozmawiać z prasą.
CZYTAJ DALEJ >>>
Przypomnijmy, że szokujące zdjęcia z oddziału covidowego pojawiły się w sieci w niedzielę, 22 listopada, po południu. Na zdjęciach widać było leżącą na podłodze przy łóżku starszą pacjentkę, praktycznie bez odzieży, miejscami pobrudzoną fekaliami. Prawdopodobnie kobieta chciała pójść do toalety, ale nie dała rady. Szpital natychmiast zaczął wyjaśniać sprawę i przeprosił za zaistniałą sytuację. Z oświadczenia szpitala wynikło, że do sytuacji mogło dojść na styku zmian pielęgniarskich, a pacjentka chwilę wcześniej miała kontakt z pielęgniarkami i z lekarzem. Na podłodze miała leżeć bardzo krótko.