Co zatem ugrał prezes na fiasku referendum? Nie wypłaci podwyżek w 2021 r., a tylko 1,1 tys. zł brutto dla każdego, czyli tak jak chciał, poza tym nieważność referendum oznacza koniec sporu zbiorowego i brak strajku ostrzegawczego w okresie Zaduszek, co oznaczałoby paraliż miasta. Ale największym zyskiem zarządu MPK jest w tej sytuacji zamknięcie sporu, bo wizerunkowo oznacza to przynajmniej formalny spokój w spółce, co zadowoli prezydent Hannę Zdanowską (PO).
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>
..
Związki, które referendum przegrały, paradoksalnie nie są jednak przegrane do końca. Otóż na referendum mimo akcji "zniechęcających" i tak przyszło niemal dwa razy więcej ludzi niż liczą cztery związki, które weszły w spór. Druga kwestia jest taka, że przecież spór zbiorowy ogłosiły, bo prezes MPK odrzucał ich wszystkie roszczenia płacowe, a teraz obiecał podwyżki, choć nie od października, a od stycznia 2022 r. Jednak jeśli pieniądze na podwyżki nie znajdą się w tzw. powierzeniu, które MPK otrzymuje z budżetu miasta, rok 2022 może być naprawdę burzliwy w spółce.