Koniec z pozornymi promocjami w sklepach?
Nieuczciwi sprzedawcy powinni mieć się na baczności: niebawem mogą wejść w życie przepisy, które ukrócą fałszywe promocje w sklepach. Chodzi o sytuacje, gdy cena de facto jest obniżana tylko na tabliczce sklepowej, a w rzeczywistości towar kosztuje tyle samo, co wcześniej. Klienci zyskają nowe narzędzie.
Przez lata w zasadzie tylko inspektorzy handlowi - oprócz samych handlowców - mogli śledzić zmiany cen w systemie sklepu. Mogli to robić w czasie kontroli i wcale nie tak rzadko zdarzało się, że wykrywali nieprawidłowości. Klientom pozostawało jedynie zerkanie na regały i półki sklepowe, ewentualnie robienie zdjęć lub ręczne spisywanie cen. Wymagało to jednak regularnych wizyt w danym sklepie, trudno też było jednej osobie sprawdzić w ten sposób ceny większości przecenionych towarów. Mimo to udawało się wychwycić pojedyncze nieprawidłowości.
Czytaj dalej
Koniec z pozornymi promocjami w sklepach?
- W jednym z hipermarketów wypatrzyłam getry, które kosztowały niecałe 45 zł - mówi pani Agata z Łodzi. - Nie byłam do końca zdecydowana, przyglądałam im się przez kilka wizyt w sklepie. Ucieszyłam się, gdy podczas kolejnych zakupów zobaczyłam przy nich hasło "promocja". Moja radość była jednak przedwczesna: getry kosztowały nadal 45 zł, ale na tabliczce znalazła się także przekreślona cena 55 zł, co sugerowało spadek ceny o 10 zł. Było to jednak oszustwo, z którego pewnie niewiele osób zdawało sobie sprawę, gdyż pewnie nie śledzili tej ceny tak jak ja.
Czytaj dalej
Koniec z pozornymi promocjami w sklepach?
Teraz to ma się zmienić, a wszystko za sprawą nowelizacji ustawy o prawach konsumenta i Kodeksu cywilnego, którą przygotował Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Handlowcy nie mogliby tylko podawać nowej ceny promocyjnej, ale mieliby także obowiązek informowania o najniższej cenie towaru w ciągu ostatnich 30 dni.
- Przedsiębiorca w każdym przypadku obniżenia ceny towaru lub usługi podaje obok informacji o obniżonej cenie również informację o najniższej cenie tego towaru lub usługi jaka była stosowana w okresie 30 dni przed wprowadzeniem obniżki - precyzuje nowy przepis.
Czytaj dalej
Koniec z pozornymi promocjami w sklepach?
Zdaniem specjalistów to krok w dobrą stronę, choć zmiana powinna być głębsza.
- Termin 30 dni jest nieco zbyt krótki - mówi Zdzisława Wilk, prezes Miejskiego Klubu Federacji Konsumentów w Łodzi. - Wystarczy, że właściciel sklepu przesunie promocje o dwa dni i nie będzie musiał podawać ceny, którą woli ukryć. Klienci nie są w stanie sami tego sprawdzić, dlatego pomysł jest dobry, tylko wydłużyłabym termin do np. 90 dni.
Czytaj dalej