Z entuzjazmem otwierają się wszystkie łódzkie teatry, samorządowe i prywatne. Teatr Wielki w niedzielę 14 lutego zaprezentuje efektowną inscenizację opery „Nabucco” Giuseppe Verdiego, pod kierownictwem muzycznym Adama Banaszaka. Bilety rozeszły się błyskawicznie, w teatrze postanowiono więc przeprowadzić reorganizację widowni, by można było wprowadzić do sprzedaży dodatkową pulę biletów.
- To dla nas wielka radość, że znowu możemy zaprosić naszych widzów - podkreśla Dariusz Stachura, dyrektor Teatru Wielkiego. - Zapewniamy oczywiście pełne warunki bezpieczeństwa dla publiczności i naszych artystów.
Łódzki Teatr im. S. Jaracza gra już od dzisiaj do niedzieli znakomite przedstawienie „Ich czworo” Gabrieli Zapolskiej, w reżyserii Małgorzaty Bogajewskiej. W obsadzie gwiazdy sceny: Michał Staszczak, Gabriela Muskała, Maja Pankiewicz, Sambor Czarnota, Katarzyna Cynke, Izabela Noszczyk. Jeszcze w lutym widzowie będą mogli zobaczyć „Mroczne perwersje codzienności”, „Pamięć wody”, „Róbmy swoje...”, „Lekcje miłości”. Spektakle będą grane na Dużej Scenie, co oznacza, że może je oglądać po 155 osób.
- Nikt się nie spodziewał, że będziemy mogli otworzyć się już 12 lutego, zdziwiło nas też, że od razu na 50 procent limitu miejsc - przyznaje Marcin Hycnar, dyrektor Teatru im. S. Jaracza. - Myśleliśmy, że pomalutku będziemy wracać do frekwencji. Tak naprawdę cały czas byliśmy gotowi otworzyć się w każdej chwili. Podjęliśmy też decyzję, że będziemy chcieli grać spektakle kameralne.
Kultowymi „Szalonymi nożyczkami” granymi dwukrotnie (bo tylu chętnych) w walentynki powraca do grania „na żywo” Teatr Powszechny. Scena nie rezygnuje jednak jednocześnie z zaplanowanego wcześniej repertuaru online. W walentynki gra też Teatr Nowy im. K. Dejmka, a do końca lutego zaplanował już sporo przedstawień w Dużej i Małej Sali. Na widzów czekają sceny lalkowe - „Arlekin” i „Pinokio”, grają Teatr Mały w Manufakturze i teatr Fundacji Kamila Maćkowiaka w Scenie Monopolis - tutaj na inaugurujący powrót pokaz „Totalnie szczęśliwych” we wtorek 16 lutego nie ma już wolnych miejsc, a do końca lutego będzie można zobaczyć fascynujący spektakl „Klaus - obsesja miłości” oraz „Cudowną terapię”, „Divę Show”.
Od niedzieli „gra” łódzki klub Wytwórnia, drzwi do Sali Koncertowej dla widzów otworzyła Filharmonia Łódzka. Co ważne, świątynia melomanów nie rezygnuje zarazem z cieszących się dużą popularnością transmisji online, choć teraz tylko niektórych koncertów. Pierwsze wydarzenie już dziś - walentynkowy koncert symfoniczny „Z Paryża do Hollywood”. Dla zainteresowanych tym wydarzeniem przygotowano około 300 miejsc - bilety kupowano jak świeże bułeczki.
- Jestem niezwykle zaskoczony, nie spodziewałem się takiego zainteresowania - mówi Tomasz Bęben, dyrektor Filharmonii Łódzkiej. - Chcę zaznaczyć, że zagramy dla każdego słuchacza. Każde wyklaskane brawa to wielki sens wysiłku dla artysty. Jest to sens naszej pracy. Koncerty z udziałem widzów i jednoczesne wydarzenia online to dla nas nowa sytuacja, ale jesteśmy elastyczni.