Ale czy nadzór nad punktami przedszkolnymi jest wystarczający? Wczoraj konferencję prasową przed kuratorium oświaty w Łodzi zorganizowali politycy Wiosny.
- To pokazuje, że system w Polsce nie działa. Przypadków molestowania dzieci może być w Polsce bardzo dużo – mówiła posłanka Anita Sowińska (na zdjęciu). Politycy Wiosny zwrócili uwagę, że pomóc by mogła m.in. edukacja seksualna najmłodszych.
CZYTAJ DALEJ >>>
.
Stanowisko zajął też Łódzki Kurator Oświaty Waldemar Flajszer. (na zdjęciu)
„Nie ma i nie będzie tolerancji dla znęcania się, molestowania, wykorzystywania dzieci czy dokonywania jakichkolwiek krzywdzących praktyk” - napisał w oświadczeniu.
Już w lipcu kurator prowadził kontrolę punktu. Skierował do rzecznika dyscyplinarnego nauczycieli sprawę zostawiania dzieci pod opieką osób bez uprawnień pedagogicznych. Komisja dyscyplinarna ukarała dyrektor naganą z ostrzeżeniem. Potem kuratorium przeprowadziło drugą kontrolę i ankietę wśród rodziców. „Wyniki ankiety nie wskazują na zagrożenie bezpieczeństwa dzieci” - wyjaśnia kurator. Do kuratorium wpłynęło też pismo od rodziców zadowolonych z placówki, którzy apelują o niewyciąganie pochopnych wniosków.
CZYTAJ DALEJ >>>
.
Zareagował też rząd. Minister w kancelarii premiera Michał Wójcik (na zdjęciu) zlecił analizę punktów przedszkolnych w Polsce. Jak poinformował w rozmowie z portalem Onet.pl być może istnieje luka w prawie, bo pracownicy takich placówek nie są funkcjonariuszami publicznymi.
Dyrekcja punktu przedszkolnego nie zgodziła się na rozmowę z nami.