- To co uderza w listach, to skromność. Wydawało by się, że to są tak proste rzeczy, że nie powinny się znaleźć w liście do św. Mikołaja – mówi Robert Pawlak, pomysłodawca akcji. Jego zdaniem wynika to z niewielkich potrzeb proszących. - To także ludzie, którzy pamiętają święta dużo skromniejsze niż obecnie. Prawdopodobnie takie prezenty dostawali – ocenia.
Urzędnicy zapewniają, że podopieczni miejskich DPS-ów mają wszystko zapewnione, choć niektórzy mogą pragnąć szczególnego gatunku herbaty lub słodyczy.
– Podopieczni wszystko mają, ale fajnie jest dostawać prezenty – mówi Marcin Masłowski, rzecznik prasowy prezydent Łodzi
Listy podopiecznych z DPS-ów można znaleźć na profilu „List do Mikołaja z DPSu” na portalu Facebook. List można zarezerwować zaznaczając to w komentarzu, na spełnienie marzenia jest 10 dni. Można też wesprzeć akcję przez portal zrzutka.pl, z pieniędzy będą kupione prezenty także dla tych z około 2 tys. podopiecznych miejskich DPS-ów, które nie wysłały listu lub nie znalazły darczyńcy. Paczki można zostawiać m.in. w wybranych filiach miejskich bibliotek lub wysyłać do końca listopada.
W grudniu zostaną one rozniesione do domów pomocy. - Zostaną złożone pod choinką, opiekunowie rozdadzą je podczas organizowanej w domach wieczerzy wigilijnej – mówi Robert Pawlak.
Jak podkreśla wielu podopiecznych zostanie w DPS-ie na święta, wśród kolegów, którzy są ich zastępczą rodziną.
- Czasem mają życzenia, których spełnić nie możemy. Proszą o kontakt z rodziną, odwiedziny, zdrowie. Nie podarujemy tego, ale paczka jest symbolem tego, że ktoś o nich pamięta – mówi.