Niezjedzone świąteczne potrawy można podarować bezdomnym

Już w najbliższą niedzielę rozpoczyna się kolejna edycja akcji "Podziel się posiłkiem z bezdomnymi". Pomóc można na kilka sposobów: przekazując gotowe posiłki potrzebującym lub odebrać je od darczyńców i dostarczyć do jadłodajni.

- Od 22 grudnia na stronie podzielmysie.pl będzie dostępny formularz dla tych, którzy chcą przekazać jedzenie, a nie mają możliwości dostarczenia go samemu - mówi Maria Skołożyńska, pomysłodawczyni akcji. - Można tutaj także znaleźć formularz dla kandydatów dla kierowców, którzy odbiorą jedzenie od darczyńców i zawiozą je potrzebującym. Są tam także dostępne adresy tych jadłodajni i instytucji, które odebraną żywność przekażą potrzebującym. To opcja dla tych, którzy chcą sami dostarczyć jedzenie.


CZYTAJ WIĘCEJ >>>>

Na świąteczne dania czekają m.in. podopieczni bełchatowskiego Monaru. Ośrodek wspiera 45 osób, w tym dziesięć kobiet.

- Wigilię i pozostałe potrawy świąteczne przygotowujemy sami - mówi Justyna Kępa, pracownica ośrodka. - Chętnie jednak przyjmiemy jedzenie od darczyńców, zarówno pierogi, sałatki jak i cista czy inne potrawy. Ważne, by były jeszcze dobre do spożycia, mogą być np. zamrożone. U nas nic się nie zmarnuje. Dobrze jest się dzielić w święta.

Na liście jadłodajni jest także stowarzyszenie Centrum Pomocy "Panaceum" z Radomska. Pod jego opieką jest nawet 250 bezdomnych.

- Kolację wigilijną organizujemy w każdej naszej placówce - mówi Remigiusz Staniszewski, prezes "Panaceum". - Jeśli ktoś zdecyduje się nam podarować jedzenie, to będzie to miły dodatek.

>>>>

W Łodzi na niezjedzone potrawy czekają w Jadłodzielniach Foodsharing (przy ul. POW 5 oraz Wólczańskiej 108), a także w schronisku dla bezdomnych mężczyzn i jego świetlicy (ul. Nowe Sady 17, al. Piłsudskiego 119), Polskim Komitecie pomocy Społecznej (ul. Szpitalna 12) oraz Inicjatywie karmiących bezdomnych na ulicach Łodzi (ul. Wschodnia 32).

Przedstawiciele organizacji pomagających bezdomnym liczą na to, że prowadzona od 2015 roku akcja zyska na popularności i przyłączy się do niej więcej osób. Ciągle bowiem odzew nie jest zbyt duży.

To nie wszystko. Twórcy akcji porozumieli się także z właścicielami piekarni Putka. Jeśli w poszczególnych piekarniach nie uda się sprzedać całego towaru, to pracownicy po zamknięciu punktów sami odwiozą go potrzebującym.

>>>>