W środę łódzcy policjanci przeprowadzili zaplanowaną akcję przed wjazdem na parking centrum handlowego Tulipan w Łodzi - policja kontrolowała kierowców zarówno od strony al. Piłsudskiego i ul. Wydawniczej. Funkcjonariusze zatrzymywali każdego kierowcę... bez wyjątku! Nie było możliwości wjazdu do Castoramy, Auchan i innych mieszczących się tam sklepów bez przejścia przez policyjną kontrolę.
WIĘCEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE
Funkcjonariusze pytali kierujących o cel podróży. Jeśli łodzianie jechali "po fugę" do marketu budowlanego lub "chipsy" do sklepu z produktami spożywczymi, brani byli "pod lupę".
- Gdzie Pan jedzie i po co? - pytali funkcjonariusze kierowców wjeżdżających na teren parkingu. Jeśli odpowiedź była zasadna, czyli dotyczyła zakupów pierwszej potrzeby lub dojazdu do pracy, łodzianie jechali dalej. Gorzej z tymi, którzy wyszli z domu bez potrzeby lub dopuścicli sie wykroczenia drogowego (np. przejazdu na czerwonym świetle). Wówczas inetrwencja kończyła się mandatem lub pouczeniem.
CZYTAJ WIĘCEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE
Mundurowi zatrzymywali także niektórych cyklistów jadących drogą rowerową na al. Piłsudskiego. Powód był ten sam... Każdy zatrzymany musiał się tłumaczyć.
- Państwo policyjne - komentowali zaskoczeni policyjną dociekliwością łodzianie.
Skąd ta dociekliwość?
CZYTAJ WIĘCEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE
Okazało się, że takie praktyki miały zablokować zapowiadaną na Facebooku demonstrację.
- Policjanci otrzymali informację, że na parkingu przy al. Piłsudskiego ma odbyć się protest przedsiębiorców. Stąd policyjne kontrole - mówi Marcin Fiedukowicz z KMP w Łodzi. - Funkcjonariusze ukarali kilka osób za wykroczenia drogowe.
WIĘCEJ ZDJĘĆ - KLIKNIJ DALEJ