1/16
Po czterech latach wrócił do reprezentacji Polski i pokazał,...
fot. Krzysztof Szymczak

MARIUSZ WLAZŁY (atakujący)

Po czterech latach wrócił do reprezentacji Polski i pokazał, że jest zawodnikiem genialnym. Zawodnikiem, z którego polska siatkówka nie miała prawa rezygnować w ostatnich latach.

Dziś nie ma już co roztrząsać powodów nieobecności Wlazłego w reprezentacji w poprzednich latach, ale doskonale widać, ile straciła polska siatkówka. Wlazły jest zawodnikiem, który - to modne teraz określenie - robi różnicę. Początek mundialu miał przeciętny, ale gdy przyszły najważniejsze mecze pokazywał swój geniusz. Chłopak z Wielunia, który przez całą swoją dorosłą karierę nie ruszył się z Bełchatowa, dał Polakom w ostatnich tygodniach nieprawdopodobnie wiele radości. Jakże śmiesznie brzmią dzisiaj powtarzane w ostatnich latach zdania,że "Wlazły jest nam niepotrzebny, bo przecież jest Bartman".

Zakończone mistrzostwa świata zmieniły wiele stereotypów. Jednym z nich była powtarzana przez lata przez wielu specjalistów teoria, że Wlazły nie radzi sobie na tzw. wysokiej piłce, czyli w ataku po złym przyjęciu. W kluczowych momentach najważniejszych spotkań, które dały biało-czerwonym medal, Wlazły kończył najtrudniejsze piłki i to głównie dzięki niemu polska drużyna przezwyciężyła większość kryzysowych momentów w tym turnieju. Całej Polsce udowodnił też, że jest graczem ambitnym, który chce osiągać międzynarodowe sukcesy i nie zadowala się tylko dobrym kontraktem w Skrze Bełchatów. Jeszcze kilka miesięcy temu w halach, w których grał pojawiały się gwizdy, gdy spikerzy wyczytywali jego nazwisko. Może być pewny, że już do końca swojej siatkarskiej kariery w każdej siatkarskiej sali w Polsce będzie odbierany jak bohater. Bo dziś takim bohaterem jest.

2/16
Wybór na stanowisko selekcjonera francuskiego zawodnika,...
fot. Krzysztof Szymczak

STEPHANE ANTIGA (pierwszy trener)

Wybór na stanowisko selekcjonera francuskiego zawodnika, który miał zadebiutować w roli trenera budził kontrowersje. Dziś jednak widać, że była to doskonała decyzja, najlepsza z możliwych.

Stephane Antiga dał polskim siatkarzom przede wszystkim mentalność zwycięzców, czyli to, czego brakowało im najbardziej. Nie przejmował się trudnym losowaniem w trakcie mistrzostw, chciał rozpocząć turniej od spotkania z najgroźniejszym rywalem w grupie. Po prostu od początku wierzył w ten zespół i zawsze powtarzał, że dobrze smakuje tylko złoto. Jego spokój i łamany, często śmieszny, język polski dawał zespołowi znacznie więcej, niż najbardziej wyszukane rady taktyczne. Jest wodzem, któremu nie można nie ufać.

A przecież przed mundialem Antiga podjął decyzję najtrudniejszą z trudnych - zrezygnował z powołania Bartosza Kurka, najlepszego polskiego siatkarza ostatnich lat. Zebrał za to dużą krytykę, ale się nie złamał. Nigdy nie powiedział, że próbował się z Kurkiem dogadać, że ten źle zachowywał się na treningach. Wziął decyzję na swoje barki ogłaszając, że Kurek przegrał rywalizację sportową. Ryzykował wiele, bo porażka w mistrzostwach byłaby oceniona jednoznacznie - Antiga popełnił błąd.

3/16
Najbardziej flegmatyczny z polskich reprezentantów. Trudno...
fot. Krzysztof Szymczak

PIOTR NOWAKOWSKI (środkowy)

Najbardziej flegmatyczny z polskich reprezentantów. Trudno usłyszeć od niego więcej, niż kilka słów, bo właściwie nigdy nic nie mówi.

Jego boiskowy pseudonim "Cichy Pit" doskonale ilustruje charakter. Kamienna twarz, która właściwie nigdy nie zdradza żadnych emocji, a do tego zaciśnięte usta. Facet, o którym właściwie nic nie wiadomo poza tym, że w najmniej spodziewanym momencie jest w stanie zablokować najlepiej atakujących na świecie i... posłać zagrywkę daleko w aut. Trudno zliczyć, ile razy w trakcie tego mundialu kibice narzekali na jego popsute zagrywki, ale trzeba mu oddać, że - gdy trafi w boisko - trudno jest wyprowadzić akcję.

Paradoksalnie wcale nie zaliczył najlepszego turnieju w życiu, a sam wiele razy podkreślał, że potrafi grać znacznie lepiej. Mimo to miał niebagatelny wpływ w sukces polskiej drużyny. Trener Stephane Antiga ani razu nie stracił do niego zaufania, choć rezerwowy Marcin Możdżonek bardzo naciskał i walczył o miejsce w podstawowym składzie.

4/16
Kapitan z prawdziwego zdarzenia, który jest gotów dla...
fot. Krzysztof Szymczak

MICHAŁ WINIARSKI (przyjmujący)

Kapitan z prawdziwego zdarzenia, który jest gotów dla reprezentacji Polski narażać własne zdrowie.

Gdy w ubiegłą sobotę doznał kontuzji i na rękach fizjoterapeutów opuszczał boisko łódzkiej Atlas Areny, mało kto wierzył, że jeszcze w tym mundialu pojawi się na boisku. Winiarski kolejny raz jednak okazał się człowiekiem, który nie boi się zaryzykować własnym zdrowiem dla dobra drużyny. W łódzkim szpitalu MSW podano mu obustronną blokadę i już trzy dni później siatkarz pojawił się na boisku. Zasługuje na najwyższe uznanie, bo każdy, kto wie, czym jest blokada wie, jak wiele ryzykował.

Michał Winiarski zawsze podkreśla, jak ważną rolę w jego życiu pełni rodzina. Niesposób nie zauważyć pewnej prawidłowości - gdy na świecie pojawia się kolejny potomek, tata prowadzi drużynę do medali mistrzostw świata. W 2006 roku w trakcie mundialu urodził się Oliwier Winiarski, a kilkanaście tygodni temu na świat przyszedł Antoś Winiarski. Pani Dagmaro, polscy kibice chcą trzeciego "Winiara" za cztery lata!

Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Horoskop dzienny na sobotę. Sprawdź!

Horoskop dzienny na sobotę. Sprawdź!

Wszystkie oprawy z finału Pogoń - Wisła. Która najlepsza?

Wszystkie oprawy z finału Pogoń - Wisła. Która najlepsza?

To piłkarze Pogoni usłyszeli od kibiców po przegranym finale

To piłkarze Pogoni usłyszeli od kibiców po przegranym finale

Zobacz również

Witaj Maj, 3 Maj, dla Polaków ... . Patriotyczna uroczystość w Sieradzu ZDJĘCIA

Witaj Maj, 3 Maj, dla Polaków ... . Patriotyczna uroczystość w Sieradzu ZDJĘCIA

Sąsiedzi znaleźli zwłoki matki i dwójki małych dzieci

Sąsiedzi znaleźli zwłoki matki i dwójki małych dzieci