Tadeusz Matusiak (listopad 1998 - marzec 2001): Matusiaka prezydentem uczynili koledzy z SLD, a po upływie niespełna trzech lat koledzy prezydenturę Matusiakowi odebrali. Zapewne stało się tak w wyniku tarć między rywalizującymi o wpływy frakcjami w ówczesnym Sojuszu. A może poszło o wizerunkową wtopę, jaką był zakup luksusowego peugeota 607 przez lewicowego prezydenta? W każdym razie Matusiak podał się do dymisji, nie uzyskawszy absolutorium. Jeśli prawdą jest, że ustąpił dla dobra partii, to partia mu to wynagrodziła. W 2001 r. został szefem rady miejskiej, a rok później wiceministrem spraw wewnętrznych w rządzie Millera.
Krzysztof Panas (marzec 2001 - czerwiec 2002): Tadeusza Matusiaka, który dostał wotum nieufności, w fotelu prezydenta z poręki SLD zastąpił Krzysztof Panas. Z wykształcenia ginekolog po WAM, współpracownik Leszka Millera. Zapamiętano go głównie z butnego stylu rządzenia, nie poukładał sobie również relacji z mediami. Toteż po 15 miesiącach premier Miller "zapragnął" go widzieć w fotelu wiceministra środowiska i głównego geologa kraju, choć Panas jest lekarzem. W październiku 2003 r. został prezesem NFZ, ale pół roku później go odwołano. Do polityki nie wrócił. Żyje z wojskowej emerytury i poluje.
Krzysztof Jagiełło (czerwiec - październik 2002): Panasa zastąpił Krzysztof Jagiełło, wcześniej wiceprezydent, a także ówczesny szef SLD w Łodzi, przy okazji absolwent tej samej uczelni co Leszek Miller - Wyższej Szkoły Nauk Społecznych KC PZPR. SLD wystawił go w wyborach na prezydenta Łodzi, pierwszych bezpośrednich. Nie został nim, choć w I turze dość znacznie pokonał Jerzego Kropiwnickiego. W II turze przegrał. Komentowano wówczas, że zaszkodził mu ekspresowo zdobyty tytuł magistra na UŁ. Był ostatnim prezydentem z SLD. W 4 lata mieli trzech prezydentów, ale żadnych poważnych sukcesów.
Jerzy Kropiwnicki (2002 - 2010): Pierwszy prezydent Łodzi w III RP wybrany bezpośrednio i jednocześnie pierwszy, który w nowych warunkach nie ukończył kadencji. Ale dopiero drugiej. Rok po klęsce AWS, której rząd współtworzył, w "czerwonej Łodzi" wielkich szans mu nie dawano, a wygrał. Do dziś jego dwie niepełne kadencje oceniane są niejednoznacznie. Wyprostował finanse, ale wypominano mu podróże po świecie i to była jedna z przyczyn odwołania. Bez względu na oceny był to najbardziej charyzmatyczny i wyrazisty prezydent Łodzi w III RP. Dziś doradca prezesa NBP.