Śmierć dwóch harcerek: Asi i Olgi
Chodzi o pamiętną tragedię w nocy z 11 na 12 sierpnia 2017 roku, podczas której na obozie w Suszku zginęły pod zwalonymi drzewami 13-letnia Asia i 14-letnia Olga. W sprawie tej na ławie oskarżonych zasiadali: 30-letni Mateusz I., który był wtedy komendantem i 53-letni jego zastępca Włodzimierz D., a także 71-letni Andrzej N., ówczesny szef wydziału bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego starostwa w Chojnicach.
CZYAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>
Materiał dowodowy potraktowany wybiórczo?
Sąd pierwszej instancji uniewinnił komendantów, gdyż nie byli w stanie ani przewidzieć straszliwej wichury, ani zapobiec tragicznym skutkom, zaś w sprawie Andrzeja N. umorzył postępowanie na okres roku, co podtrzymał Sąd Okręgowy.
Od wyroku odwołała się Prokuratura Okręgowa w Słupsku. Jej zdaniem materiał dowodowy sąd potraktował w sposób okrojony i wybiórczy. Sąd przesłuchał jedynie 44 z 390 świadków. Wśród nich zabrakło m.in. pokrzywdzonych będących oskarżycielami posiłkowymi oraz komendanta obozu harcerskiego w miejscowości odległej o około 20 km od Suszku, który odbierając podobne ostrzeżenie o nadchodzącej burzy w porę ewakuował harcerzy do hangaru na kajaki, przez co nikt nie ucierpiał.
Komendantom prokuratura zarzuciła nieprawidłowości w organizacji obozu harcerskiego i akcji ewakuacyjnej, narażenie jego uczestników na utratę zdrowia lub życia oraz nieumyślne spowodowanie śmierci dwóch harcerek. Andrzej N. zaś usłyszał zarzut niedopełnienia obowiązków polegający na tym, że nie przekazał na niższy szczebel alertu pogodowego z Gdańska o nadchodzącej nawałnicy.