Kto winny śmierci znanego dziennikarza Bohdana Gadomskiego? Trwa proces
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>
Trwa proces w sprawie śmierci znanego łódzkiego dziennikarza muzycznego Bohdana Gadomskiego, który zmarł dwa lata temu w wieku 71 lat po otrzymaniu zbyt dużej dawki insuliny. W sprawie tej prokuratura postawiła zarzuty znajomemu dziennikarza, 56-letniemu tenorowi Borysowi Ł. i jego 52-letniej żonie Halinie K. (oboje pochodzą z Lwowa), którzy opiekowali się schorowanym żurnalistą.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>
Oskarżony chciał szybko zabrać Gadomskiego do domu
Jako świadek w czwartek 2 czerwca na ich procesie w Sądzie Okręgowym w Łodzi zeznawała lekarz Jolanta B. ze szpitala Biegańskiego w Łodzi, w którym Gadomski przebywał w marcu 2020 roku. Pani doktor zapamiętała, że Borys Ł. usilnie zabiegał o to, aby pacjent został szybko wypisany. Sprawa nie była prosta, bowiem Gadomski wymagał stałej opieki. Tymczasem zrezygnował z usług dwóch opiekunek, którym zarzucił kradzież pieniędzy.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>
W tej sytuacji szpital zaproponował pomoc pracownic MOPS, jednak Gadomski nie zgodził się na takie rozwiązanie. Ustalono, że oskarżony zabierze dziennikarza do swojego mieszkania i będzie się nim opiekował razem z żoną. Lekarz Jolanta B. nie była zachwycona takim rozstrzygnięciem, ponieważ – jej zdaniem – schorowany Gadomski był naiwny, dziecinny i podatny na manipulacje, przez co mógł zostać wykorzystany.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>