Stare hasło budowniczych Huty Katowice „Polak potrafi” zyska nowe znaczenie.
Proponowane rozwiązania również nie poprawią u mieszkańców „myślenia ekologicznego” i dalej w lasach funkcjonować będą dzikie wysypiska. U wielu osób spadnie też chęć do segregowania śmieci, bo skoro płacą więcej to, dlaczego mają jeszcze to robić.
Moim zdaniem zaakceptowany dzisiaj przez radnych nowy sposób rozliczania odpadów nie spełni swojego zadania i z biegiem czasu i tak trzeba będzie sięgnąć po nowe rozwiązania. Argument podawany przez radnych, że w innych miastach jest i będzie podobnie rozwiązanie niej jest żadnym wyznacznikiem tego czy będzie to dobre dla Łodzi, bo przecież każde miasto ma swoją specyfikę i powinno tworzyć projekty wypracowane wspólnie ze swoimi mieszkańcami. A z tego, co słyszę to w sprawie tej „Rewolucji śmieciowej” żadnej konsultacji z Łodzianami chyba nie było?
Mieszkańców Łodzi czeka śmieciowy chaos i wojna nerwów związana z niepewnością, co do faktycznego naliczania przyszłych opłat. W perspektywie okaże się, że jak zwykle koszty nietrafionych pomysłów polityczno - ekonomicznych poniosą mieszkańcy.
Tomasz Błeszyński, doradca rynku nieruchomości