Po tak ciężkiej chorobie możemy odzyskiwać zdrowie - komentuje Gerard.
Jesteśmy w fachowych rękach, a rehabilitacja na pewno przyczyni się do podniesienia naszej sprawności - dodaje Iwona. - Relaks bycia razem w pięknym miejscu to cudowny dodatek. To tu zaczęła się nasza piękna przygoda...
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE
Para z koronawirusem zmagała się w październiku. Jak przyznają Iwona i Gerard, wspólna walka z chorobą scementowała ich związek.
Iwonka uratowała mi życie. Gdyby nie było jej przy mnie, nie byłoby mnie tutaj. Nie spała w nocy, bo gdy tylko się ruszyłem, ona już była na nogach – wspomina Gerard.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE
- W trudnych sytuacjach się mobilizuję – opowiada jego partnerka. - Byłam wyczerpana, przez pierwsze doby spałam tyle co nic... czuwałam. Być z kimś to bardzo poważna decyzja, to odpowiedzialność za siebie, ale i za drugą osobę. To odpowiedzialność w każdej sytuacji, na dobre i na złe. Właśnie w takich sytuacjach ludzie się poznają. To co nam się przydarzyło, jeszcze mocniej nas zbliżyło...
Sanatorium miłości 2. Iwona i Gerard wrócili do Ustronia. "To tutaj wszystko się zaczęło..."