To Agata Fąk, influencerka, piosenkarka oraz freak fighterka (po naszemu uczestniczka walki charakteryzującej się głęboką rozbieżnością w umiejętnościach, doświadczeniu lub wadze między zawodnikami), czyli pełnoprawna celebrytka. 24-latka zdecydowała się ostatnio na publiczne, aczkolwiek osobliwe nieco wyznanie.
O jej zamiłowaniu do medycyny estetycznej i operacji plastycznych wiadomo już od jakiegoś czasu. Ostatnio kontrowersyjna gwiazda młodego pokolenia wybrała się na botoks, a efekt przeszedł jej najśmielsze oczekiwania. Co się wydarzało? Proszę odstawić kawę i wygodnie usiąść.
- Jestem megazadowolona, bo nadal mogę ruszać czołem, ale teraz nic mi się nie marszczy - czytamy na Instastories, w którym to Fagata prezentuje swoją rozbudowaną mimikę twarzy, muśniętą odrobiną botoksu.
I pomyśleć, jak to niewiele potrzeba ludziom do szczęścia!
Ja miałam tylko jedną operację, pupy - zapewniła w rozmowie z „Pudelkiem”. - Ja siebie kochałam już wcześniej. Nie to, że wcześniej miałam wielkie kompleksy. To też drastycznie nie zmieniło mojej sylwetki. Po prostu miałam ochotę na jakąś poprawę i jak będę znowu miała na coś ochotę, to ją sobie zrobię. Jestem szczera i otwarta na ten temat. (...) Wiem, jakie to kompleksy wywołuje, kiedy piękna kobieta mówi, że ma naturalne ciało, a później się okazuje, że tak nie jest.
23-latka przyznała, że co kilka miesięcy funduje sobie botoks i stymulatory, które ją "podtrzymują", a robi to, by "zapobiec, a nie leczyć".
Zobacz Q&A z o Tomaszem Jacykowem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?