9/10
Generalnie zgodnie z tym co pisała łódzka prasa, Wielkanoc...

Generalnie zgodnie z tym co pisała łódzka prasa, Wielkanoc przebiegła spokojnie. Tyle, że łodzianie źle zinterpretowali telewizyjną wypowiedź wiceprezydenta miasta, że w Wielki Piątek zniesiona zostanie limitowana sprzedaż, jak to określono szlachetnych wędlin. A stało się to dopiero w sobotę. Był jeszcze jeden problem związany z zaopatrzeniem, bo do Łodzi nie dotarły zapowiadane dostawy cytrusów i herbaty. Podkreślano, że w święta wiele pracy miały łódzkie Urzędy Stanu Cywilnego. Tylko na Polesiu udzielono ich 60.

- Nietypową atrakcją był podwójny ślub - pisał „Dziennik Łódzki”. - Związek małżeński zawierało jednocześnie dwóch braci - Stefan i Sławomir Bartosowie. Ślubu udzielały mu trzy osoby, co nadało temu wydarzeniu jeszcze bardziej uroczysty charakter.

W tamtą Wielkanoc nie dopisała pogoda. Świeciło słońce, ale zaraz po tym w mieście była śnieżna zawierucha. Było więc wietrznie i zimno.

W 1984 roku Wielkanoc wypadła 22 kwietnia i tym razem pogoda dopisała. Termometry wskazywały nawet 25 stopni Celsjusza.

- Rozgrzaną atmosferę łagodziły dość skutecznie tłumy zwolenników tradycji „lanego poniedziałku” - zauważał „Dziennik Łódzki”. - W zależności od wieku posługiwano się bardzo różnymi naczyniami. Małe dzieci korzystały z tradycyjnych śmigusówek, ale dorastająca młodzież wolała garnki, rondle, a nawet wiaderka. Zwyczaj zwyczaje, ale zupełnie co innego gdy ktoś z rodziny poleje nas odrobiną dobrych perfum, a gdy ktoś nagle wyleje nam na ulicy na głowę kubeł zimnej wody. Właśnie w poniedziałek większość zgłoszeń do oficera dyżurnego milicji dotyczyła wyrostków, którzy fundowali łodzianom takie atrakcje. Ożywiony ruch panował na łódzkich dworcach. Na przykład w Wielki Czwartek na Dworcu Fabrycznym sprzedano 11 tysięcy biletów, a na Dworcu Kaliskim - 9 tysięcy. Zatłoczone były pociągi dalekobieżne jadące w kierunku Warszawy, Gdańska, Wrocławia i Gliwic. Z kompletami pasażerów odjeżdżały też autobusy PKS.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE

10/10
Dziennikarze „Dziennika Łódzkiego” zauważali, że Wielkanoc w...

Dziennikarze „Dziennika Łódzkiego” zauważali, że Wielkanoc w 1989 roku łodzianie spędzali głównie w domach, przy bardziej lub mniej suto zastawionych stołach.

- Zdaje się, że na niektórych podstawową potrawą była wódka - zauważał lekarz dyżurny łódzkiego pogotowia. - „Alkoholowych” wezwań było trzy razy więcej niż zwykle. Kiedyś dolegliwości spowodowane spożycie nadmiernej ilości trunków nie były tak poważne jak teraz. Widać wyroby monopolu spirytusowego są coraz gorsze...

Choć wiele osób piło w Wielkanoc, to w łódzkiej Izbie Wytrzeźwień nie było tłoku. W pierwszy dzień świąt przywieziono tam zaledwie 10 osób, a w wielkanocny poniedziałek - dwóch mężczyzn i kobietę. - Ale w wielkanocny poniedziałek w niektórych rejonach miasta odbywały się polowania - pisał „Dziennik Łódzki”.

- Na Retkini kilkudziesięcioosobowe watahy młodzieńców z wiadrami polowało na świątecznie ubranych przechodniów. Milicja przyjmowała też skargi na dyngusowe ekscesy przed niektórymi kościołami, gdzie grupy wyrostków atakowały wiernych przy pomocy wszelkich dostępnych naczyń z zimną wodą...

Kontynuuj przeglądanie galerii
WsteczPrzejdź na i.pl

Zobacz również

Kończą się remonty na Chojnach i Rudzie Pabianickiej. ZDJĘCIA

Kończą się remonty na Chojnach i Rudzie Pabianickiej. ZDJĘCIA

Horoskop dzienny na sobotę 18 maja. Komu dziś będzie sprzyjał los?

Horoskop dzienny na sobotę 18 maja. Komu dziś będzie sprzyjał los?

Polecamy

Kończą się remonty na Chojnach i Rudzie Pabianickiej. ZDJĘCIA

Kończą się remonty na Chojnach i Rudzie Pabianickiej. ZDJĘCIA

Horoskop dzienny na sobotę 18 maja. Komu dziś będzie sprzyjał los?

Horoskop dzienny na sobotę 18 maja. Komu dziś będzie sprzyjał los?

Toyota Yaris Cross 2024. Teraz już tylko z hybrydami

Toyota Yaris Cross 2024. Teraz już tylko z hybrydami