Tymczasem tlenki azotu są groźne. - Już dzieci w szkole na chemii uczą się, że tlenki azotu w kontakcie z wodą zmieniają się w żrący kwas azotowy – mówi Kwiatkowski. W kontakcie z wilgotnymi spojówkami i błonami śluzowymi ust, nosa czy oskrzeli zamieniają się w żrący kwas azotowy. - To powoduje podrażnienie błon śluzowych, które są naszą pierwszą linia obrony przed wirusami i bakteriami. Dodatkowo tlenki azotu mogą pogłębiać astmę i przewlekłą obturacyjną chorobę płuc – wylicza Kwiatkowski.
Dlatego wczoraj Łódzki Alarm smogowy i Zieloni złożyli petycję do prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej w której domagają się walki z tlenkiem azotu. Chcą m.in. odnowienia taboru MPK, uspokojenia ruchu i tworzenia buspasów. Jednym z postulatów jest też... likwidacja parkingu przed magistratem i zakupienie migawek dla urzędników lub dopłaty do zakupu rowerów.
- Zgadzam się z tymi postulatami - mówi Maciej Riemer, dyrektor departamentu ekologii i klimatu łódzkiego magistratu. Jak podkreśla wiele rozwiązań jest już wdrażanych. - Musimy jednak szukać balansu między zmianami a dotychczasowym sposobem komunikacji – podkreśla. Wyjaśnia jednak, że część zmian np. budowa linii tramwajowych wymaga unijnego dofinansowania. Jak dodaje w planowanym nowym budynku urzędu takiego parkingu nie będzie, a główną obsługę komunikacyjną będzie zapewniał multimodalny dworzec Łódź Fabryczna.