A to oznacza, że miejscowości w czołówce rankingu mogłoby być więcej, ale nie wszędzie są czujniki GIOŚ. W regionie łódzkim jest ich tylko 25, a w powiatach pajęczańskim i radomszczańskim w ogóle ich nie ma.
Marek Kwiatkowski z inicjatywy Łódź bez Smogu zwraca uwagę, że jest wiele miejscowości w Łódzkiem, które nie mają czujnika GIOŚ, wiele zależy też od ich ustawienia.
- Gdybyśmy w Łodzi mieli czujnik przy ul. Pabianickiej, wykazywałby bardzo duże przekroczenia norm. Gdybyśmy przestawili go na ul. Strykowską, wskazania byłyby dobre lub średnie – wyjaśnia społecznik.
Tak stało się kilka lat temu w Opocznie, które było drugim najgorszym miastem w Unii Europejskiej, ale czujnik przestawiono w inne miejsce.
Urzędnicy z Radomska tłumaczą, że problem smogu wynika z niekorzystnej lokalizacji miasta.
- Radomsko leży w niecce i nie mamy przewiewu – wyjaśnia Karolina Turowska z wydziału informacji i promocji radomszczańskiego magistratu. Jak dodaje miasto prowadzi wiele działań, od dofinansowania wymiany pieców w ramach programu „Radomsko bez smogu” przez kontrolę palenisk po wprowadzenie od 1 stycznia 2023 roku bezpłatnej komunikacji miejskiej.
Sezon dopiero się rozpoczyna, ale już wiadomo, że będzie on trudny. Wciąż obowiązuje uchwała antysmogowa, która zabrania używania od 1 stycznia 2023 najgorszych pieców. Wiadomo jednak, że nie wszyscy zdążą, tylko w samej Łodzi było ich w tym roku 30 tys. Jednocześnie wysokie ceny węgla i gazu będą zachęcać do palenia gorszej jakości opałem lub nawet śmieciami.
Tymczasem smog zabija, w Łódzkiem może to być 7-8 tys. przedwczesnych zgonów rocznie.