Cięcia w rozkładzie jazdy lub podwyżka cen biletów komunikacji miejskiej o 10 proc. to dwa rozwiązania, które mogłyby zapewnić sfinansowanie podwyżek dla załogi Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego - oświadczył dyrektor ZDiT. W poniedziałek 5 września zaczyna się bezterminowy strajk w MPK.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>
Radzie Miejskiej Łodzi sytuację w MPK przed zapowiadanym przez związkowcom strajkiem relacjonował Maciej Sobieraj, dyrektor Zarządu Dróg i Transportu oraz Zbigniew Papierski prezes MPK. By sprostać presji płacowej związków zawodowych – według Sobieraja – trzeba albo zmniejszyć liczbę wozokilometrów, albo podnieść ceny wszystkich biletów w katalogu o 10 proc. Podwyżka gwarantowałaby dodatkowe 20 mln zł, tymczasem załoga chce podwyżek od czerwca, na co potrzeba w tym roku 12 mln zł.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>
Załoga MPK chce podwyżki 2 zł za godzinę dla stanowisk robotniczych i 340 zł dla nierobotniczych, ale negocjacje związkowców z zarządem spółki w trwającym od maja sporze zbiorowym zakończyły się brakiem jakiegokolwiek porozumienia. Powód to wciąż rosnąca inflacja. Na 2022 r. załoga MPK dostała podwyżki na tym samym poziomie, o które wnosi teraz, tyle tylko, że zatwierdzono je przy 7 proc. inflacji, natomiast w sierpniu poziom inflacji sięgnął 16,1 proc., najwyżej od 1997 r. Skarbnik Łodzi Krzysztof Mączkowski objaśnił, że nie znajdzie w budżecie pieniędzy na podwyżki ze względu na niższe wpływy z PIT po rządowej reformie "Nowy Ład", w sytuacji gdy rekompensata z budżetu państwa nie rekompensuje tych strat. Skarbik w związku z tym zapowiedział, że "trzeba się przygotować na cykliczny wzrost opłat" nie tylko za bilety komunikacji miejskiej.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>
[cyt]-My nie robimy nikomu na złość, nam jest bardzo przykro, że najbardziej na tym strajku ucierpią mieszkańcy tego miasta - mówił do radnych Andrzej Szymczak, przewodniczący NSZZ Solidarność w MPK. - Jesteśmy przygotowani na ten strajk, ale ja uważam, że on jest niepotrzebny, bo możemy dojść do porozumienia. Wiemy jaka jest sytuacja, w Łodzi, w Polsce, wśród naszych pracowników. Oni do mnie przychodzą, nie do zarządu, i mnie mówią, jak trudne mają warunki.[/cyt]
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>