Nie możemy liczyć też na Panią Minister Annę Zalewską, której „deforma” oświaty wprowadzona bez konsultacji społecznych zaczyna zbierać „krwawe” żniwo, czego jestem najlepszym przykładem, bo 1 września 2019 roku, jako nauczyciel likwidowanego w wyniku jej „deformy” gimnazjum, stracę pracę i będę bezrobotny. A przecież dobrze Pan pamięta, że według zapewnień Pani Zalewskiej żaden nauczyciel miał nie stracić pracy w związku z jej „deformą”. Wszyscy zostaliśmy okłamani. Chyba, że nie załapałem się w jej kłamliwe statystyki, bo jako Burmistrz Błaszek, którego okrzyknięto w Polsce „twarzą walki z reformą Zalewskiej”, miałem odwagę głośno skrytykować jej "deformę" w obecności prawie 300 samorządowców na Zgromadzeniu Ogólnym Związku Miast Polskich.
Jak Pan widzi jest Pan dla nas ostatnią deską ratunku!!! Pomógł Pan wielu ludziom, a Pana programem zostały już nawet objęte krowy i świnie, więc może czas najwyższy pomyśleć o nauczycielach, dzięki którym jest Pan dziś tym, kim Pan jest. Bardzo proszę o pozytywne rozpatrzenie mojej prośby."
Tak brzmi treść skierowanego do Jarosława Kaczyńskiego pisma. Karol Rajewski podpisuje się pod nim jako ofiara deformy Zalewskiej.