Natomiast w przyszłym tygodniu podjęta będzie decyzja, czy część rozrywkowa Sukcesji może działać dalej. Taki wniosek złożyły do syndyka kino Helios, klub Fit Fabric i kręgielnia Król Kul. Aby było to możliwe, konieczne jest wydzielenie kosztów działalności dla tego piętra i zgoda na ich pokrycie przez tych najemców.
Z Fabryką Biznesu nie udało nam się skontaktować. Telefon biura prasowego Sukcesji jest już wyłączony.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYCH SLAJDACH
To kolejny już etap długich kłopotów łódzkiej Sukcesji. Centrum Handlowe na rogu al. Politechniki i ul. Rembielińskiego zostało otwarte we wrześniu 2015 r. w miejscu XIX-wiecznej fabryki miejscu dawnej przędzalni bawełny Juliusza Albrechta i Józefa Gampego, i późniejszych zakładów bawełnianych Maltex.
Zbudowała je spółka Fabryka Biznesu kosztem 182 mln zł. Projekt dostał 8 mln zł dofinansowania unijnego w ramach rewitalizacji obiektów pofabrycznych.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYCH SLAJDACH
Powierzchnia użytkowa centrum wyniosła aż 128 tys. mkw., a powierzchnia najmu 45 tys. mkw. Według wstępnych założeń miało tam się znaleźć 160 sklepów. Pojawiła się m.in. pierwsza w Łodzi kawiarnia Starbucks, a także salon z wyposażeniem wnętrz H&M Home. Działało wiele sklepów odzieżowych, duży sklep sportowy Sports Direct, kino Helios i restauracje. Jednak mimo korzystnej lokalizacji wszystkich pomieszczeń nigdy nie udało się zapełnić.
Sukcesja miała też inne kłopoty.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYCH SLAJDACH
Główny wykonawca, firma Mirbud, wytoczyła spółce dwa procesy. Fabryka Biznesu tłumaczyła się, że podczas budowy wyszły liczne usterki. Potem zarząd województwa uznał, że spółka powinna zwrócić część unijnego dofinansowania. Pojawiły się też problemy finansowe.
1 kwietnia tego roku sąd ogłosił upadłość Fabryki Biznesu. Spółka wyjaśniła w komunikacie, że trudna sytuacja wynikała z czynników zewnętrznych. "Na sytuacji ekonomicznej Fabryki Biznesu zaważył szereg niezależnych od spółki czynników, w tym ogromna liczba – około 6 tysięcy – rozmaitych usterek i wad budowlanych, które sukcesywnie wychodziły na jaw po oddaniu Centrum do użytku" - napisała w oświadczeniu. " Obciążyło to spółkę wielomilionowymi kosztami ich usuwania, powodowało liczne awarie, co w konsekwencji wpłynęło negatywnie na poziom komercjalizacji. Nie bez wpływu było też m.in. zamknięcie supermarketu Piotr i Paweł na skutek kłopotów sieci" - wyjaśniała. Winiła też epidemię koronawirusa.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYCH SLAJDACH